piątek, 19 marca 2010

Prawie 2 tygodnie

Dokładnie tak - prawie 2 tygodnie temu ostatni raz coś napisałam. Wstyd, wstyd, wstyd~! Oto jednak nadrabiam zaległości, korzystając z wolnego dnia, spowodowanego bólem w plecach po czwartkowym treningu ;)

U mnie wciąż króluje Decoupage. Hobby mnie tak wciągnęło, że aż boli. Pieniądze idące na serwetki, drewienka, a niedługo pewnie na nowy lakier nie są małe. Mam jednak stały "interes" - ja robię mojej Mamie prezenty dla koleżanek, ona mi funduje materiały. Każdy ma w tym swoje korzyści i oto chodzi ;)

Nie byłam nigdy do końca przekonana do sklepów, gdzie można kupić serwetki na sztuki. Rządziła mną zimna matematyka mówiąca, że jeśli jedna serwetka kosztuje ok. 50 gr to paczka takich serwetek kosztowałaby jakieś 10 zł! Z życia zaś wiemy, że paczka serwetek kosztuje od 4 do 7 zł. Stąd moja niechęć. Chciałabym jednak opisać sklep, który złamał moją niechęć na zawsze, a ja pozostanę mu wierna przez dłuuugi czas.

Chodząc po internecie znalazłam, jak zwykle przypadkiem, sklep internetowy CUDAniewidy - Serwetki do decoupage i hurt. Cały sklep miał formę galerii ze skanami serwetek. Jakieś 5/6 serwetek kosztuje 50 gr za sztukę, pozostałe 70 gr. Całość zamówienia polega na zapisaniu numerów serwetek znajdujących się pod zdjęciem, zapisaniu ilości danej serwetki i wysłaniu takich otóż informacji mailem (więcej oczywiście przeczytacie na stronie). Koszty wysyłki wynoszą od 8,50 zł (za 81 sztuk) do 16 zł (za 323 sztuki). Miałam pewne obawy przed zamówieniem - w końcu nie była to forma sklepu internetowego, tylko galerii. Dlaczego więc tam?
Znajdziecie na tej stronie chyba NAJWIĘKSZY WYBÓR serwetek. 39 działów tematycznych z samymi serwetkami. Najmniejszy ma 21 serwetek największy 330. Przeglądanie tych serwetek to zajęcie na całe godziny i bez konkretnej myśli co chcemy kupić, nie mamy co tam zaglądać. Właściciele napisali na stronie, że posiadają ponad 4567 wzorów - nie wiem czy mają ich tam tyle, ale zapewniam was, ze znajdziecie to czego wam potrzeba! I zarezerwujcie na to duuużo czasu ;)
Oto moje skromne zamówienie:
Co do tempa zamówienia nie mam jakichkolwiek zastrzeżeń. Maila z zamówieniem wysłałam 14 marca, odpowiedź dostałam 15, tego samego dnia dokonałam przelewu, zaś 16 zamówienie było już u mnie.

Pora na podsumowanie.
Szybkość wysyłki: 10/10
Ceny: 8/10 (i tak płacenie 50 gr za serwetkę dla mnie to dużo...)
Stan faktyczny produktów: 10/10

Średnia ocena: 9,33/10

A teraz pora na małą porcję moich prac ;) 2 pary kolczyków decoupage (pomarańczowe już sprzed jakiegoś czasu) oraz wykonane z FIMO irlandzkie koniczynki specjalnie na św. Patryka (w którego bawiłam się wybornie)

Zdjęcia marnie wyszły, ale nie mam weny robić aktualnie nowych ;)

Jak już wspominałam wcześniej w olsztyńskim MOK'u miały się odbyć warsztaty prowadzone przeze mnie. Niestety, nie zebrała się wystarczająca liczba osób. Może przez niedomówienie o poziomie trudności, może tematyka. Ogólnie nie wypaliło. Z myślą jednak o tych warsztatach, z okazji dnia kobiet, naciągnęłam mojego Tatę na zakup przez empik.com tej otóż książki z importu.Jak wiecie z wcześniejszych wpisów kocham bardzo Japonię. Dokładniej to kocham nad życie. Moim małym hobby jest kolekcjonowanie książek craftowych właśnie w jakiś sposób japońskich - albo japońskich autorów, albo o amigurumi, albo po japońsku. Ten najnowszy nabytek wzbogacił moją kolekcję książek w tym momencie liczącą 5 sztuk ;)

"Kyuuto! Japanese Crafts" to seria 4 książek: o amigurumi, o "koronkowym" szydełkowaniu, o filcowanych zwierzątkach oraz o wyszywaniu. Mój nabytek jest o koronkowym szydełkowaniu. Książka wyjaśnia podstawowe wzory (głównie graficzne), zasady czy ściegi. Znajdziemy też projekty np. na serwetko-pokrowca na chusteczki w kartonie ;) Wszystko w stylu Zakka, aby ładnie ozdobić nasze otoczenie. Prosto i mało skomplikowanie - może nareszcie nauczę się czytać wzory graficzne ;)

Pora kończyć ten długi wpis. Do następnego, mam nadzieję, że prędzej niż za 2 tygodnie ;)

sobota, 6 marca 2010

Nie ma to jak prywata

Od czasu do czasu każdemu się należy. Rzadko biorę udział w konkursach internetowych. Moja koleżanka wkleiła w opisie na gg link do swojej pracy z prośbą o głos. Pomyślałam: "A co mi szkodzi - zagłosuję, może jej się uda". Ale sobotni relaks zrobił swoje i stworzyłam własną pracę na konkursie Activii. Proszę więc skromnie o głosy, a jeśli i wam się nudzi to zróbcie coś swojego ;)
Jakosć jaka jest taka jest. Więc raz, dwa - do głosowania~!

wtorek, 2 marca 2010

Byle do przodu

Już od jakiegoś czasu myślę, że chcę napisać, ale nie wiem zupełnie co. Z jednej strony jest o czym, z drugiej myślę sobie "Kogo to obchodzi właściwie?".

Posprzątałam w pokoju. Nie do końca, nie w pełni - to zostawiam na jakiś nadchodzący weekend wiosenny. Ale czuje się świeżej i lżej z tym porządkiem. Na zdjęciu nie widoczny aż tak, ale można zobaczyć szafkę na kluczę, którą robię do domu. Perfekcyjna czystość nigdy nie będzie na stale - zbyt dużo rzeczy robię przy biurku.

Póki co ciągle króluje u mnie Decoupage. Ciągle coś robię, kleję, kombinuję, próbuję. Efekty wychodzą różne. Oto przed wami kolejne kolczyki, kolczyki z wydrukiem laserowym (Marilyn, tak losowo wybrana, eksperyment z wydrukiem udany) oraz zakładka do książki (bez wstążki, z paroma niedociągnięciami)Czeka mnie ciężkie 2 tygodnie. To i owo przygotować trzeba na studia, zaś 13 marca z dużym prawdopodobieństwem poprowadzę warsztaty z biżuterii szydełkowej w MOK'u Olsztyńskim. Denerwuję się tym dodatkowo, ponieważ są to warsztaty płatne, a wiadomo, że każdy z nas lubi spędzić czas dobrze jeśli za niego zapłacił. Muszę więc bardzo rzetelnie się przygotować. Ale będzie dobrze. Mam nadzieję.

Tak tylko krótko piszę. Do napisania.