piątek, 27 września 2013

COSNOVA wita gości!

Sezon na nowości czas zacząć! Są kosmetyki, jest prasa, są blogerki - a to wszystko za sprawą firmy COSNOVA - czyli mówiąc po naszemu Catrice i essence. 

WARNING - Zdjęcia, zdjęcia i jeszcze raz zdjęcia! Ilością zdjęć przebijam mistrzów. SPAM, SPAM, SPAM!

To była moja pierwsza impreza tego typu... Nie ukrywam, było mi bardzo miło, że miałam szansę wziąć w czymś takim udział. Takie mini wyróżnienie, mini znak, że "Hej Kuna! Jesteś fajna!" :3 Więc dlaczego miałabym przepuścić okazję?

Oczywiście - nie byłabym słynną blogerką, gdybym nie robiła zdjęć komórką z filtrem - w końcu takie są niezbędne na każdym blogu! Część zdjęć będzie od Marty z Make Up Today. Oczywiście też komóreczką, choć lepsza i bez filterka.

W restauracji SKETCH przy ulicy Foksal 19 postanowiono zaprezentować marki firmy COSNOVA oraz opowiedzieć o najnowszych produktach oraz zbliżających się kolekcjach. Jako fanka kolorówki (czego może jeszcze tutaj nie widać) lubię dowiadywać się o firmach kosmetycznych, ich filozofiach, założeniach, koncepcjach marketingowych i innych takich smaczkach. Chłonę taki rynek jak gąbka, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać - szczególnie jeśli chce się zostać makijażystą. 

Na całą imprezę, jak już wspomniałam, przyszłam razem z Martą. Obie mamy zrąbane poczucie humoru, połączone z jechaniem po sobie, więc ubaw był/ Oczywiście całość zaczęła się od przekąsek. Desery były boskie, ale tak to jest, jak ma się taki sweet tooth jak ja.















FOODZ! Om nom nom!

Nadjeszla jednak wiekopomna chwila - prezentacja marki, nowości i innych wymienionych wcześniej rzeczy.


O COSNOVIE opowiadała nam przesympatyczna Pani. Tutaj powinnam dostać ogromne baty, ponieważ niestety nie pamiętam jak się nazywa... >.> Wiem, że zajmuje się PRem COSNOVY i, że tak powiem, przyjechała z zagramanicy. A może zajmuje się czymś innym... Zawsze jestem pełna podziwu dla takich osób. Nie dość, że potrafi zapamiętać szczegóły, imiona, to jeszcze z każdą osobą starała się rozmawiać i była baaardzo sympatyczna. W taki nie sztuczny sposób. Gdy dowiedziała się, że jestem w szkole make upu to stwierdziła, że w takim razie za rok ja mam robić jej mejkap - trzymam za słowo! Oczywiście była to dla mnie też okazja potrenowania angielskiego, który siłą rzeczy nie jest u mnie w codziennym użyciu.

Ciekawe fakty jakich się dowiedziałam:
A. Catrice i essence wypuszczają aż po jakieś 16 limitowanych edycji w roku! Now that's a lot!
B. Dwa razy do roku 25% asortymentu szaf jest wymieniane, co daje nam aż 50% rocznie.

Trochę matematyki jeszcze nikomu nie zaszkodziło :P

Impreza była świetną okazją, żeby obejrzeć i zmacać wszystkie szafy, obu marek, wzdłuż i wszerz. 

Glorious!
  
Drinki - bezalkoholowe


Oczywiście - skoro mowa była o nowościach - to i nowości można było obejrzeć.

Limitka Catrice - Siberan Call. Very nice!
Nadchodząca limitka Catrice - L'Afrique c'est chic. Czyli Afryka nie dzika, a szykowna.
Więcej limitek! Catrice - Thrilling Me Softly. Czyli mrok, seks, Dita Von Teese, te klimaty.

Szafa essence przyciągnęła mnie ozdóbkami na paznokcie. Tęczowe perełki i papierowe "kalki" <3 b="">




Oczywiście była też doskonała okazja do testów, ponieważ można było sobie zaserwować make up oraz manicure - nawet z nowości essence, czyli paznokci żelowych at home. Ja skusiłam się na lakier, lekkie poprawki make upu, ale Marta przyszalała. Był make up, były paznokcie żelowe. Jak się bawić to się bawić. Drzwi wy....

Nowe piaseczki z Catrice


Pół żartem, pół serio.



Czy ty ptak? Czy to Batman? Who knows?

SELFIE! SUPRISE!
Wciąż uczę się robić zdjęcia lustrzanką...

Cóż - zabawiłyśmy najdłużej ze wszystkich (do końca!) i pora było się zbierać. Ale nie byłybyśmy prawdziwymi gifciarami, gdybyśmy nie dostały pak kosmetyków. W domu najpierw zainteresowanie wykazały kociambry. Zażądały dogłębnej analizy toreb, gdy tylko te postawione zostały na ziemi.



Koty, jako najlepsza reklama marek kosmetycznych.

Muszę przyznać, że COSNOVA zrobiła mi dobrze. Dostałam wszystko co wpadło mi w oko... No poza limitkami.







Już mam kilku swoich ulubieńców. Jest co macać, jest co testować. For science oczywiście i for work - nie żeby sprawiało mi to przyjemność :P

Kilka rzeczy, które wpadło mi w oko na początku

Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was tym spamem. Pewnie kto się znudził ten nie dokończył, a kto lubi Catrice i essence ten sobie przejrzał. Jeśli coś Was szczególnie interesuje i chcecie poznać moją opinię w temacie to niech leci komentarz. Zobaczymy co da się zrobić :3