Sezon na nowości czas zacząć! Są kosmetyki, jest prasa, są blogerki - a to wszystko za sprawą firmy COSNOVA - czyli mówiąc po naszemu Catrice i essence.
WARNING - Zdjęcia, zdjęcia i jeszcze raz zdjęcia! Ilością zdjęć przebijam mistrzów. SPAM, SPAM, SPAM!
To była moja pierwsza impreza tego typu... Nie ukrywam, było mi bardzo miło, że miałam szansę wziąć w czymś takim udział. Takie mini wyróżnienie, mini znak, że "Hej Kuna! Jesteś fajna!" :3 Więc dlaczego miałabym przepuścić okazję?
Oczywiście - nie byłabym słynną blogerką, gdybym nie robiła zdjęć komórką z filtrem - w końcu takie są niezbędne na każdym blogu! Część zdjęć będzie od Marty z Make Up Today. Oczywiście też komóreczką, choć lepsza i bez filterka.
W restauracji SKETCH przy ulicy Foksal 19 postanowiono zaprezentować marki firmy COSNOVA oraz opowiedzieć o najnowszych produktach oraz zbliżających się kolekcjach. Jako fanka kolorówki (czego może jeszcze tutaj nie widać) lubię dowiadywać się o firmach kosmetycznych, ich filozofiach, założeniach, koncepcjach marketingowych i innych takich smaczkach. Chłonę taki rynek jak gąbka, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać - szczególnie jeśli chce się zostać makijażystą.
Na całą imprezę, jak już wspomniałam, przyszłam razem z Martą. Obie mamy zrąbane poczucie humoru, połączone z jechaniem po sobie, więc ubaw był/ Oczywiście całość zaczęła się od przekąsek. Desery były boskie, ale tak to jest, jak ma się taki sweet tooth jak ja.
FOODZ! Om nom nom! |
Nadjeszla jednak wiekopomna chwila - prezentacja marki, nowości i innych wymienionych wcześniej rzeczy.
O COSNOVIE opowiadała nam przesympatyczna Pani. Tutaj powinnam dostać ogromne baty, ponieważ niestety nie pamiętam jak się nazywa... >.> Wiem, że zajmuje się PRem COSNOVY i, że tak powiem, przyjechała z zagramanicy. A może zajmuje się czymś innym... Zawsze jestem pełna podziwu dla takich osób. Nie dość, że potrafi zapamiętać szczegóły, imiona, to jeszcze z każdą osobą starała się rozmawiać i była baaardzo sympatyczna. W taki nie sztuczny sposób. Gdy dowiedziała się, że jestem w szkole make upu to stwierdziła, że w takim razie za rok ja mam robić jej mejkap - trzymam za słowo! Oczywiście była to dla mnie też okazja potrenowania angielskiego, który siłą rzeczy nie jest u mnie w codziennym użyciu.
Ciekawe fakty jakich się dowiedziałam:
A. Catrice i essence wypuszczają aż po jakieś 16 limitowanych edycji w roku! Now that's a lot!
B. Dwa razy do roku 25% asortymentu szaf jest wymieniane, co daje nam aż 50% rocznie.
Trochę matematyki jeszcze nikomu nie zaszkodziło :P
Impreza była świetną okazją, żeby obejrzeć i zmacać wszystkie szafy, obu marek, wzdłuż i wszerz.
Glorious! |
Drinki - bezalkoholowe |
Oczywiście - skoro mowa była o nowościach - to i nowości można było obejrzeć.
Limitka Catrice - Siberan Call. Very nice! |
Nadchodząca limitka Catrice - L'Afrique c'est chic. Czyli Afryka nie dzika, a szykowna. |
Więcej limitek! Catrice - Thrilling Me Softly. Czyli mrok, seks, Dita Von Teese, te klimaty. |
Szafa essence przyciągnęła mnie ozdóbkami na paznokcie. Tęczowe perełki i papierowe "kalki" <3 b="">3>
Oczywiście była też doskonała okazja do testów, ponieważ można było sobie zaserwować make up oraz manicure - nawet z nowości essence, czyli paznokci żelowych at home. Ja skusiłam się na lakier, lekkie poprawki make upu, ale Marta przyszalała. Był make up, były paznokcie żelowe. Jak się bawić to się bawić. Drzwi wy....
Nowe piaseczki z Catrice |
Pół żartem, pół serio. |
Czy ty ptak? Czy to Batman? Who knows? |
SELFIE! SUPRISE! |
Wciąż uczę się robić zdjęcia lustrzanką... |
Cóż - zabawiłyśmy najdłużej ze wszystkich (do końca!) i pora było się zbierać. Ale nie byłybyśmy prawdziwymi gifciarami, gdybyśmy nie dostały pak kosmetyków. W domu najpierw zainteresowanie wykazały kociambry. Zażądały dogłębnej analizy toreb, gdy tylko te postawione zostały na ziemi.
Koty, jako najlepsza reklama marek kosmetycznych. |
Muszę przyznać, że COSNOVA zrobiła mi dobrze. Dostałam wszystko co wpadło mi w oko... No poza limitkami.
Już mam kilku swoich ulubieńców. Jest co macać, jest co testować. For science oczywiście i for work - nie żeby sprawiało mi to przyjemność :P
Kilka rzeczy, które wpadło mi w oko na początku |
wow zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńNo nie powiem, zawartość toreb wygląda zacnie :)
OdpowiedzUsuńte perełki z essence bym bardzo chciała.. muszę ich koniecznie poszukać! :3
OdpowiedzUsuńPerełek są 3 kolory i kosztują 9 złotych za spory słoiczek :D Ja oczywiście zapatrzyłam się na tęczowe i akurat fartem one były w paczce!
UsuńJeeej, jak ja Ci zazdroszcze takiego spotkania i takich prezentów! :D
OdpowiedzUsuńWszstko przepiękne, daj znać jak sie będą sprawować te papierki z Essence. :) a o wszystkich innych też chętnie poczytam.
Świetne miny! :D
Papierki muszę wreszcie przetestować, bo wyglądają śmiesznie, a zawsze mnie taki efekt fascynował :D
UsuńAle cudnie Was obdarowali! Recenzuj co się da, Cosnova nie szaleje z cenami, więc dam się zachęcić do kupna 20 różu i 50 pomadki :D
OdpowiedzUsuńNo a muszę przyznać, że akurat róż z Catrice zrobił na mnie duże wrażenie :3 jeśli chce się uzyskać taki cute look
Usuńkurcze tylko pozazdroscic imprezy:)
OdpowiedzUsuńsuper zazdroszczę takiego fajnego spotkania.I oczywiście czekam na recenzję najlepiej-WSZYSTKIEGO
OdpowiedzUsuńCzy pokazane limitki catrice bedą jeszcze w PL?
OdpowiedzUsuńAfrykańska ma być bodajże od października, a Thrilling ma być od listopada.
UsuńTez chce byc fajna jak Kuna :( tak masz dobrze :) super nowosci juz sie ciesze na zakupki ;)
OdpowiedzUsuńPełne szafy to przyjemny widok ;) Ja co pójdę do natury to w szafie Catrice barki a w Esscence nie ma zazwyczaj połowy towaru. Fajne paczki dostałaś, Czekam na recenzje recenzje bo niektóre rzeczy widzę pierwszy raz ;)
OdpowiedzUsuńZaczęłam używać pomadki z rozdania, którą zrobiłaś i rzeczywiście cudownie pachnie czekoladą :D i sama nie wiem czy częściej się nią maluje czy częściej wącham ;P
Właśnie umarłam z zazdrości, mając zaproszenie na tę imprezę, która odbyła się dokładnie w dniu mojej wrześniowej obrony :P
OdpowiedzUsuńWiele rzeczy podobało mi się z nowości, które pojawił się w szafach Catrice i Essence - metaliczne cienie, pomadki w kredkach, nowe lakiery i topy, pędzel kabuki i kilka innych rzeczy. Z tego wszystkiego wzięłam tylko żelowy top Catrice, top Million Dollar Baby (coś w ten deseń, czyli powtórka z jakiejś limitki z zeszłego roku) i podkład All Matt Plus. Zorientowałam się, że nie przyjrzałam się nowym pomadkom Essence, ale nadrobię to w najbliższym czasie...
OdpowiedzUsuńsuper, uwielbiam essence i catrice :)
OdpowiedzUsuńWOW ZAZDROŚĆ:D
OdpowiedzUsuń