poniedziałek, 4 lipca 2016

SWISS ARABIAN - jak pachnieć inaczej niż wszyscy? // zapach-orientu.pl


Rynek perfum to rynek, który nie ma końca. Od zarania dziejów ludzie chcą pachnieć inaczej niż naturalnie, aby poprawić samopoczucie sobie lub innym ludziom. Niestety to co zazwyczaj widzimy na półkach to nuda. Ten sam odgrzewany kotlet, którego zapach doskonale pamiętamy i nie jest w stanie nas zaskoczyć. Czasem pojawi się jakaś dodatkowa nuta, ale poza tym... Nic się nie dzieje, proszę Pana. Nic. Jak w polskim filmie.

Drogą dla naszych europejskich nosów jest wyciągnięcie się w terytorium nieznane. Inne. Lub mówiąc bez ogródek - orientalne. A jeśli orient to tylko zaczerpnięty u źródła! Dla mnie to aktualnie Zapach-orientu.pl i marka dostępna wyłącznie u nich - SWISS ARABIAN.


Perfumy w olejku są tematem, który już się przewijał na tym blogu. Jest to forma podania zapachu na skórę, zgoła odmienna tej od tradycyjnej, alkoholowej. Wszystko co jest esencją zapachu zostaje rozpuszczone w naturalnym, roślinnym oleju. W zależności od natężenia perfum zapach może być wyczuwalny tylko dla nas i osób w naszym najbliższym otoczeniu (wręcz intymnym if you know what I mean) lub można zaaplikować go tak, że czuć w całym biurze. Rozpuszczenie substancji zapachowych w oleju daje im przewagę tego, że będą delikatniejsze dla skóry i nie będą wchodziły w niebezpieczne reakcje na słońcu.


Chociaż a propos słońca - Magda z Zapach-orientu.pl wytłumaczyła mi, że perfumy w olejku to tak naprawdę w naszym klimacie opcja na lato, kiedy mamy na sobie mało ubrań. Musimy pamiętać, że oryginalnie powstają w krajach arabskich gdzie... umówmy się, że zimno nie jest. Olejki pachną intensywniej właśnie pod wpływem ciepła naszego ciała. Posmarowanie nimi tkaniny nie ma większego sensu, bo jak wiadomo tkanina rzeczą martwą jest. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie stosowania ich cały rok, aczkolwiek nie uzyskamy tak zwanego efektu WOW!

Wiecie co możecie z nim dodatkowo zrobić? Zdjąć nakładkę z kulką i dodać kroplę albo dwie do kominkach zapachowego. Wasz dom też zasługuje na ekskluzywną oprawę inną niż wszystkie inne domy. Tylko ostrożnie! Można przesadzić!

Olejki SWISS ARABIAN, które widzicie tutaj, są totalną nowością, póki co dostępną wyłącznie w Zapach-orientu.pl - ponoć nawet w Zjednoczonych Emiratach Arabskich są trudne do zdobycia! To niestety spowodowało, że uzyskanie opisu wszystkich nut zapachowych to przeprawa nawet dla jedynego na Europę dystrybutora... Każda buteleczka zrobiona jest z przyjemnego, mrożonego szkła z metalową zakrętką. Dodatkowo zapakowana została w woreczek dla dodatkowej ochrony cennego wnętrza.

W cenie 20 zł, a otrzymujemy 10 ml zapachu. Czy to dużo, czy to mało? Poczytajcie dalej!

Poznajcie wszystkie zapachy na które zdecydowałam się dla siebie. Tam gdzie miałam szansę dorzuciłam Wam nut zapachowe - poza tym to moja wesoła twórczość artystyczna.

SUROOR
Nuta głowy: mandarynka, jabłko
Nuta serca: jaśmin, magnolia róża, wanilia, orchidea
Nuta bazy: piżmo, bursztyn, drzewo sandałowe, heban

Najsampierw postanowiłam strzelić w zapach słodki - SUROOR jest tym rodzajem perfum, które mogą spodobać się wielu osobom. Na samym początku czujemy faktycznie lekkie, dosyć słodkie owoce, które na skórze stają się słodsze. Wciągu dnia jednak zapach zyskuje na głębi i oryginalności. Stworzony zdecydowanie dla kobiet - pasuje mi perfekcyjnie, gdy sama mam świetny nastrój, jestem zabawowa i szczęśliwa. Brakuje tylko, żebym była chodzącym karmelkiem. Najwyraźniej nie ma przypadków, bo słowo SUROOR oznacza szczęście!


BASMA

Słowo BASMA znaczy uśmiech. Jeśli jednak ten zapach miałby być uśmiechem byłby tym rodzajem uśmiechu, który jest trochę wredny, trochę arogancki, a na pewno wybitnie pewny siebie. Pojawił się w kategorii unisex, ale od razu mogę Wam powiedzieć, że tylko silna kobieta i oryginalny mężczyzna będą w stanie go na sobie nosić. Wisi w oryginalnym limbo niedookreślonych zapachów. Oceniłabym swoim bardzo laickim nosem, że czuję w nim żywice i drzewo różane albo sandałowe. Albo być może oba. Mimo swojej ciężkości, nie jest dominujący. Zwraca uwagę osób wokół nas, a na pewno można by go zaliczyć do kategorii zapachów "orientalnych"


FAKHAMA

Dalej zostajemy w kategoriach unisex. Tutaj już z przechyleniem do świeżości z dozą ciężkości (to możliwe!). Wiecie kto od razu pokochał ten zapach? Mój TeŻet. Od razu zagarnął go dla siebie i właściwie bez walki mu go oddałam. Niech ma coś z życia, ale za drobną opłatą mojego podkradania raz na jakiś czas. To ten rodzaj zapachu, który z jednej strony jest męski, a z drugiej damski. Oboje wyczuwamy z nim jakiś rodzaj cytrusów - ale nie takiej "nudnej", znanej z każdej półki w sklepie. To jakbyście wycisnęli ten gorzki aromat ze skórki grejpfruta lub pomarańczy, po czym dodali do tego drzewnej żywicy. Ale wiecie co ja jeszcze tam wyczuwam? Knot i wosk ze świecy! To bardzo ciekawa kombinacja zapachowa, musicie przyznać. Coś co mogłoby być "nudnym", oklepanym zapachem ma w sobie ogromny twist niespotykany w naszych rejonach w tej kategorii.


WARDA
Nuta głowy: czarna porzeczka, śliwka, brzoskwinia, mandarynka, koriander, robinia akacjowa
Nuta serca: goździk, hiacynt, jaśmin, imbir, tuberoza
Nuta bazy: drzewo sandałowe, wanilia, tonkowiec wonny, bursztyn, piżmo

Chociaż w nucie głowy możecie znaleźć mnóstwo owoców - to nie jest zapach dla tych, którzy poszukują delikatnej słodkości. Od samego początku czujemy kwiaty z nuty serca. W ciągu dnia dociera do tego odrobina słodkości. Oczywiście jeszcze jaśmin. Fanki tej nuty mogą szukać czegoś dla siebie w tych perfumach. Aczkolwiek moim zdaniem to zapach kobiecy z dziedziny najklasyczniejszej klasyki, czyli No. 5. Jednak jak piątki nie lubię, tak tutaj potrafią odnaleźć się w tym zapachu. Elegancja, ale w bardzo specyficznym wydaniu. 


DHIKRA
Nuta głowy: jabłko, ananas
Nuta serca: róża, jaśmin, hiacynt, pieprz, galbanium
Nuta bazy: paczula, bursztyn, karmel, piżmo, wanilia

I dotarliśmy... Do mojego małego zapachowego katharsis... Znacie to uczucie kiedy wąchacie jakieś perfumy i wiecie. Już wiecie że to te jedyne, te wybrane, te idealne. Jakby osoba, która je komponowała była w waszym nosie.. w waszej duszy. Ten zapach to dla mnie przeprawa: od kwaśnego ananasa, który magicznie zmienia się w jaśmin, pieprz i różę... Aż na koniec ktoś na pocieszenie dokłada Wam trochę ciepłej słodkości z wanilii, karmelu i piżma. Używając tego zapachu, czuję się jak królowa wszechświata. Jestem w stanie zrobić wszystko o czym marzę. Ale tutaj trzeba mieć odwagę, bo chociaż nie lubię tego cytatu to jednak faktycznie: kobiety pachnące DHIKRĄ to nie są grzeczne dziewczynki. One robią to co chcą.


O każdym z tych zapachów mogę na pewno napisać jedno - zawsze ktoś zwracał na niego uwagę. Przy każdym nie byłam niezauważona, a czyż to nie najlepszy komplement dla perfum? Poniekąd po to ich używam. Chcę zwrócić uwagę, uzupełnić swój ubiór, charakter czy nastrój danego dnia. I chcę, żeby inni mogli tak samo zobaczyć obraz mnie pełniej.

Na początku tego posta wspominałam Wam, że niektóre perfumy w olejku są bardzo "intymne", a ich zapach czuć tylko bardzo blisko nas. Przy SWISS ARABIAN można serio zaszaleć! Jeśli smarowałam się po tętnicy szyjnej, nadgarstkach, załamaniach przy łokciach oraz po dekolcie... Uwierzcie mi, potrafiła to być mocna przesada. To jednak daje nam możliwość dozowania do np. jednego albo dwóch punktów na ciele. W zależności od humoru, sytuacji i dnia.


Na koniec kilka słów o sklepie Zapach-orientu.pl. To nowa inicjatywa na naszym rynku, prowadzona przez pełną pasji Magdę. Nie boi się nowych wyzwań, a zwiedzając Świat wzdłuż i w szerz była w stanie zdobyć dojścia do ciekawych źródeł i inspiracji.

Część z Was pewnie powie, że przy olejkach brakuje nut zapachowych. Albo, że nie macie pomysłu tak na sucho co brać. Skorzystajcie z opcji próbek na stronie i nie bójcie się napisać maila. Magda to złota osoba, która mi doskonale dobrała ten zestaw perfum!

Przy okazji zobaczcie ten wynalazek! To autorski pomysł Magdy, która postanowiła dać szansę powąchać zapachy dostępnych u niej perfum w oryginalnej formie: mocno nasączonego kawałka tkaniny! Pomysł nie tylko oryginalny, ale i praktyczny. Spokojnie można się nim "posmarować", żeby poczuć zapach na skórze. Dodatkowo widzimy jak pracuje na neutralnym miejscu jak kawałek tkaniny.

Chyba jak wiele osób lubię znajdować coś oryginalnego. Mieć coś innego niż wszyscy wokół. A może nawet - być trendsetterem. Perfumy z krajów arabskich to wciąż temat ciut obcy i nietypowy w naszych okolicach. Jeśli jednak chcecie być innym, przecierać nieodkryte przez nas ścieżki - pójdzie w tym kierunku. Ale wybierzcie odpowiednie do tego miejsce. A dla mnie to własnie Zapach-Orientu.pl!

UPDATE!
Zobaczcie co dla Was mam!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz