wtorek, 19 stycznia 2016

MAKE UP FOR EVER UltraHD czy HD - Czy jest różnica? Czy warto dopłacić?


W zeszłym roku MAKE UP FOR EVER zrobiło bardzo odważny krok - postanowili zabrać podkład HD i zamienić go w nowe, lepsze, szybsze UltraHD. A wiemy jak to potrafi być ze zmianami w kultowych produktach. Albo pójdą dobrze, albo pójdą bardzo źle. 

Być może należeliście do fanklubu starej wersji. Być może mocno się na niej zawiedliście. Jednak dla wszystkich pytanie jest takie samo - czy warto zaryzykować na nowo? 

Mając sporo doświadczenia ze starą i nową wersją, myślę że mogę wymienić Wam większość różnic jakie zaszły. 


Podstawową różnicą, widoczną dla wszystkich gołym okiem, jest zmiana ceny. Oczywiście na wyższą, tutaj chyba nikogo nie zaskoczę. Jednak co z technologią? Co z recepturą? Czy to ten sam produkt w nowej butelce? Bubel? Ulepszony ideał? Omówmy więc każden jeden aspekt, który uległ zmianie.

1. Solidniejsze opakowanie
Chociaż charakterystyczny kształt pozostał bez zmian, ogromnej zmiany dokonano w wykonaniu. Zakrętki w starym HD regularnie pękały i spadały z butelki. Lub nie trzymały się, spadały i pękały - kolejność właściwie dowolna, efekt ten sam. Wrzucenie tego podkładu do kufra czy nawet kosmetyczki łączyło się z tym, że właściwie mogłabym tej zakrętki nie nakładać - bo i tak jej istnienie jest bezcelowe. 
Nowa butelka została zaopatrzona w metalową obręcz, na której zakrętka (z bardziej solidnego plastiku) trzyma się bez zarzutu. W kufrze, w torbie, w kosmetyczce. Mała rzecz, a cieszy. 


2. Rozszerzenie gamy kolorystycznej
Podkład HD dostępny był w 25 kolorach. Gama UltraHD, aby pójść o krok do przodu, zaszalała z 40 kolorami. Nie martwcie się jednak, że wasze ukochane 117 i 120 zostały wycofane! Marka zostawiła bestsellery, ale dodała też mnóstwo kolorów "pomiędzy".
Ja osobiście zawsze potrzebowałam odcienia pomiędzy 117, a 120 i tutaj moje oczekiwania spełnia Y235. Dla totalnie bladych osób o żółtej tonacji skóry mogę polecić Y205. Jaśniej się chyba nie da, uwierzcie mi! Oczywiście cała gama dostępna jest tylko w oficjalnym sklepie MAKE UP FOR EVER.


3. Czytelniejszy system numeracji
Poprzednia wersja miała totalnie pierdolniętą numerację. Bo jak to 140 jest jaśniejsze niż 125? Ogólna logika numeryczna nie istniała, co w wielu przypadkach stawało się problematyczne dla osób szukających koloru.
Teraz wszystko zostało ułożone. Kolejność od najjaśniejszego do najciemniejszego została przywrócona. Kolory w żółtej tonacji zaczynają się literką Y zaś kończą cyfrą 5 - przykładowo mój podkład, czyli Y235. Tonacja czerwona to literka R i cyfra 0 na końcu - chociażby R240. Dzięki temu wiemy, że im wyższy numerek tym ciemniej, a litera z przodu wskazuje nam rodzaj tonacji. Prosto i czytelnie. 

4. Bestsellerowe kolory
Jak wspomniałam - pozostały bezpiecznie na swoim miejscu. W numeracji na opakowaniu i butelce znajdziecie nadruk w stylu "117 - Y225". Co oznacza ni mniej, ni więcej, że to Wasz stary kolor, tylko teraz już nie jest w tym starym burdlu numeracji.


5. Bardziej kremowa konsystencja
Przechodzimy do kluczowych różnic. Słyszałam wielokrotnie zarzut wobec starego HD, że jest zbyt "suchy". I nie chodzi mi tutaj o jego odczuciu na twarzy - bardziej chodziło o jego konsystencje. Jego suchość utrudniała pracę, u części osób źle prezentowała się na skórze. Słynne było "warzenie" na nosie i podkreślanie suchych skórek.
Tutaj mamy ZDECYDOWANĄ poprawę. UltraHD jest zdecydowanie bardziej kremowy. Mniej warzenia, mniej suchości. Sam podkład po nałożeniu wygląda nawet na mniej pudrowy, niż poprzednio. Z mojej obserwacji, potrafi wyglądać na skórze lepiej wraz z czasem. Po kilku minutach pięknie stapia się z cerą. Dużo osób będzie bardzo pozytywnie zaskoczone tą zmianą, szczególnie, że z nią wiążą się dodatkowe korzyści.

6. Ułatwiona aplikacja
Poprawa konsystencji wpłynęła na łatwość aplikacji. Podkład możemy nakładać dłużej, bez ryzyka szybkiego zasychania. To daje nam możliwość dołożenia dodatkowej warstwy, co w HD był mocno utrudnione (jeśli nie powiedzieć "niemożliwe"). Lepiej też współpracuje jeśli chcemy uprawiać konturowanie "na mokro". UltraHD zyskało pewną plastyczność, której zdecydowanie brakowało wersji HD. 


6. Skóra w "Ultra HD"
Wszystkie problemy z warzeniem siłą rzeczy nie dawały nam efektu HD. UltraHD to jednak nowa, lepsza jakość. Poziom krycia jest wciąż średni do mocnego, ale pozbycie się pudrowości, pozwala dać skórze naturalne wykończenie. Gdy podkład "przegryzie się" z naszą cerą w końcu uzyskujemy efekt drugiej skóry i ten słynny efekt "niewidzialnego krycia". 

7. Od suchej do mieszanej
Paleta rodzajów cer, które będą dobrze wyglądały w tym podkładzie na pewno jest większa. Moim zdaniem spokojnie sprawdzi się na skórze suchej, normalnej i mieszanej. Z tłustą - trudno mi powiedzieć, bo pod tym hasłem można znaleźć szerokie spektrum ilości sebum. Szczerze polecam przetestowanie podkładu w Sephorze albo w sklepie na Mokotowskiej 58. 

PRO TIP! Nowy, "magiczny" kolor!
W sklepie MUFE można dostać jeden magiczny odcień podkładu, czyli R540. Jest to bardzo, bardzo ciemny brąz przeznaczony dla osób ciemnoskórych. ALE! Dokładnie ten numer jest idealny do konturowania na mokro! Wystarczy dodać kroplę albo dwie do dowolnego podkładu i w ten sposób uzyskamy ciemniejszą, chłodną wersję dopasowaną kolorystycznie. Wciąż szukam zamiennika, ale znaleźć nigdzie nie mogę. Więc polecam szczerze - kupcie sobie nawet jeden podkład na 2 albo 3 osoby, przelejcie do mniejszej buteleczki, a odkryjecie zupełnie nowy poziom konturowania na mokro! Serio - warto!




Podkład dostaniecie w oficjalnym sklepie MUFE w Warszawie (Mokotowska 58) i w ich sklepie internetowym sklep.mokotowska58.com - CENA 189,-
Dostępny jest też w Sephorach - ciut wyższa cena 199,-


Jeśli kochaliście podkład HD - możecie odetchnąć spokojnie - zmiana wyszła podkładowi tylko na lepsze i myślę, że pokochacie tę odnowionę wersję. Jeśli podkład HD Was zawiódł - dajcie mu drugą szansę! Dużo zmieniło się na lepsze, więc gdy będziecie mieć szansę wypróbujcie go!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz