Dopadł mnie spadek formy. Wydaje mi się, że spadki formy zdarzają się każdemu, chociaż czasem jak czytam blogi niektórych widzę tylko pełną, piękną twórczość i czysty geniusz. No i brak gorszych dni. Powód takiego stanu u mnie trudno wytłumaczyć. Może to z powodu "tych dni", może z nieznanej przyczyny. Ogólnie jednak jestem z siebie niezadowolona: nie potrafię czytać wzorów szydełkowych (więc nie zrobię sobie szala), nie potrafię robić na drutach (co każdy potrafi, a ja jak odłożę na 10 minut robótkę to zapominam z czym to się je), nie potrafię w około obkleić świecznika serwetką (tak ładnie, żeby wzór był jednostajny)... Oczywiście wszystko to inne crafciarki potrafią na 5+ - tylko ja nie.
Wczoraj jednak postanowiłam zrobić ciastek, żeby jakoś przełamać to wszystko. Czekoladowych "Całusków pani Darling" z książki pani Małgorzaty Musierowicz.Dla zainteresowanych - przepis z książki "Całuski pani Darling" M. Musierowicz. Pełno tam przepisów literackich typu Ciastka Ksantypy, Śniadanko Sherlocka Holmesa czy Złociste biszkopciki Ani Shirley. Wszystko łatwo i przyjemnie - chociaż przyznaje się, że poza "całuskami" nie próbowałam innych przepisów.
Całuski pani Darling
Składniki: 3/4 tabliczki gorzkiej czekolady, 1/2 kostki masla, 1/2 szklanki cukru, 1 jajko, 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia, 2 szklanki mąki
Wykonanie: Rozpuścić czekoladę w rondelku włożonym w garnek z gotującą się wodą. Zostawić czekoladę do lekkiego wystygnięcia. W tym czasie ubić w mikserze masło, cukier i jajko. Do puszystej masy dolać czekoladę, szczyptę soli, proszek do pieczenia i mąkę. Wszystko wymieszać łyżką, a potem wyrobić ciasto na stolnicy. Następnie ciasto chowamy do worka i lodówki na przynajmniej godzinę. Potem już tylko wyciągamy, wałkujemy (grubość około pół centymetra), wycinamy i pieczemy ok. 20 minut w piekarniku nagrzanym do 120 stopni.
Uwagi własne: 1. Osobiście ciastka piekę w temperaturze ok. 130-140 stopni; 2. Ciastka gdy je wyciągamy mogą wydawać się miękkie, ale potem dość szybko stają się kruche i pyszne; 3. Lubię dodawać do nich pokruszonej czekolady - należy tylko uważać, aby kawałki nie były za duże, inaczej ciasto ciężko się wałkuje; 4. Gdy wałkuje ciasto ma ono grubość pomiędzy 0,5-1cm
Na dowidzenia, dokładam wam zdjęcie mojej kochanej Inki zrobione wczoraj :)
chyba dawno nie byłaś u mnie na blogu... gorzej niż nędza i nic mi nie wychodzi... Nawet tak pysznie wyglądających ciasteczek nie mam...
OdpowiedzUsuńa czy powyższy komentarz nie jest dowodem na to, że ktoś tu zagląda? ;)
OdpowiedzUsuńjak mogę zrobić baner? boi ja też bym chciała ale nie umiem...:(
"Całuski pani Darling" - kiedyś namiętnie czytałam i gotowałam. A śniadanie S. Holmesa polecam -pychotka:)
OdpowiedzUsuń