niedziela, 4 maja 2014

{ TUTORIAL } Mineralny bronzer - chcesz mieć dobry kontur? ZRÓB GO! + mini wiosenno-letnie rozdanie

 


Brozery, bronzery, bronzery...

Ach słowo klucz, słowo wytrych, kiedy przychodzi do nadania twarzy wyrazu. Tej kropki nad i. Tego je ne sais quoi.

Poszukiwania trwają latami, ale po co? Trzy ruchy i ideał będzie Twój!






Bo w czym właściwie tkwi ich główny problem? A raczej - problem naszego rynku. 

Idąc do drogerii maści wszelakiej dostajemy zwykle produkt brązeropodobny. Coś, czemu bliżej nieokreślona osoba nadała kolor mniej lub bardziej rudy, dosypała garść błyszczących drobinek, po czym stwierdziła: "My work here is done" i wyszła. Potem mądry pan (lub pani) od reklamy owinął to w ładne pudełeczko, napisał "cudowna opalenizna, naturalny look, rozświetlona cera", a my co? Chodzimy, macamy, kupujemy, szukamy i zawsze dochodzimy do wniosku, że coś tu jest nie halo. Coś nie bangla w tym wszystkim. Bo modelka na zdjęciu wygląda jak milion dolców, a my wyglądamy jakbyśmy wysmarowały się lodem bambino i posypały brokatem.

Kluczem do konturowania jest nadanie nam naturalnego wrażenia cienia na twarzy. Taki nasz własny operator światła, idealnie rzucający cienie tam gdzie nam potrzeba. A jaki jest cień? Otóż cień jest szarobury, jest w kolorze wymemłanej szmaty i jest matowy. A brokaty, drobinki i rudość typu cegła wyłazi na pierwszy plan, zamiast nadawać twarzy oczekiwany kształt.

Niestety na rynku niewiele jest produktów, które spełniają te wymagania. Często potrafią być drogie, a przez to niedostępne dla poszukującego. 

Pora więc pokazać inną drogę! Prostą i łatwą! Wystarczy wyjść ze swojej skorupki "To takie trudne" i poeksperymentować! Pokazywałam Wam, jak robię podkład mineralny, jak robię korektor mineralny, jak można znaleźć prosty i idealny rozświetlacz mineralny. Czemu zatrzymywać się? Pora na idealny bronzer - hand made, bespoke, personalised i dużo innych zagranicznych słów!

BRONZER MINERALNY NA BAZIE Z KOLORÓWKA.COM


SKŁADNIKI:
Jak widać skład będzie minimalny co tylko ułatwi nam pracę oraz obniży koszty. Muszę jednak przedstawić bardziej szczegółowo naszych bohaterów.

BLUSH BASE MIX
Gotowa baza do stworzenia różu albo bronzera mineralnego. Sama w sobie ma mocne krycie dzięki dużej zawartości dwutlenku tytanu. Jej przewagą nad innymi różami/bronzerami mineralnymi jest dodatkowy składnik pielęgnujący naszą skórę. Puder jedwabny przyspiesza proces regeneracji komórek, hamuje proces starzenia i jest wyjątkowo łatwo wchłaniany przez co zwiększa nawilżenie naskórka.



COLOR BLEND BEIGE oraz COOL (i nie tylko)



Dzisiaj przedstawiam dwa odcienie baz kolorystycznych o których jeszcze nie wspominałam. Te kolory idealnie wpasowują się w klimaty bronzerowe. Odcień COOL to bardzo ciemny, chłodny brąz. BEIGE jest o wiele bardziej delikatny, nadaje się również do tworzenia podkładów - ma chłodny, ale bardziej oliwkowy kolor, bardzo neutralny. Dla mnie te kolory użyte solo nie dałyby cudownego efektu - dlatego polecam zaopatrzyć się w oba.

Jak już wspominałam kiedyś, bazy kolorystyczne bardzo łatwo mieszają się bazami kosmetycznymi. Jest to jedynie kwestia wsypania odpowiednich proporcji do woreczka strunowego i utarcia gotowego produktu.

Do kompletu przygotowywanego bronzera przyda nam się również nasz "kolor skórowy", czyli taki na bazie którego robimy sobie podkład. Oczywiście jeśli takowy kiedykolwiek robiliście. Jeśli nie to polecam użycie baz kolorystycznych COLOR BLEND OLIVE albo COLOR BLEND NUDE.

Bazy kolorystyczne w podstawowych kolorach znalazły się na tym zdjęciu przypadkowo - myślałam, że będę z nich korzystać, jednak tak się ostatecznie nie stało.



Tworząc swój bronzer mineralny za "wzór" wzięłam sobie Sculpting Kit #2 marki Make Up For Ever.


Jest to świetny zestaw do konturowania twarzy, który bardzo, bardzo lubię i cenię. Niestety jego cena to bodajże 169 zł (zabijcie mnie, ale już nie pamiętam...). Mój stopień zużycia jest już dosyć spory, a wolę wystawiać takie działa do malowania osób trzecich, zaś sobie zrobić coś własnego.

To co tworzyłam to były moje pierwsze eksperymenty z CB COOL i BEIGE - żeby wyczuć nowy materiał postanowiłam rozrobić sobie małe porcje koloru, aby wyczuć to jak się zachowuje. Użyłam 5 porcji bazy BLUSH BASE MIX i 1 porcji COLOR BLEND. Zwykle jestem zbyt leniwa, żeby to robić, ale czego się nie robi dla sztuki...


CB COOL daje piękny chłodny brąz, jednak brakuje mi pewnego ciepła, które jednak większość osób w swojej skórze posiada. CB BEIGE ku mojemu zdziwieniu wyszedł prawie jak mój naturalny odcień skóry, choć do perfekcji trochę mu brakuje. Ostatecznie moje mieszanie dało takie propocje:

PROPORCJE BRONZERA:
(łyżeczka 0,15 ml taka jak tutaj)

  • 5 ml (łyżeczka kuchenna) BLUSH BASE MIX
  • 14 łyżeczek 0,15 ml CB BEIGE
  • 4 łyżeczki 0,15 ml CB COOL
  • 4 łyżeczki 0,15 ml CB OLIVE
Wykonanie jest takie jak zawsze - wsypujemy do woreczka strunowego odmierzone składniki. Pocieramy między palcami/dłońmi, aż zobaczymy, że kolor jednolity. Moje kombinacje pomogły mi dotrzeć do czegoś takiego.



Nie jest to identyczna kopia, choć gdybym się postarała to pewnie bym to osiągnęła. Ja jednak chciałam czegoś stworzonego idealnie dla mnie. Uzyskałam coś delikatniejszego, co oczywiście podczas makijażu mogę sobie dawkować w zależności od potrzebnego efektu.


Tutaj można zobaczyć jak prezentuje się na mojej skórze - przy całym makijażu i przy samym podkładzie. Ciekawi mnie to by sądzicie o tym efekcie. Moim zdaniem jest genialny. Prosty, lekki, naturalny, ale nagle mam kości policzkowe! YAY! To jak utrzymuje się na twarzy jest bardzo dobre. Daje radę tak samo jak drogie bronzery, które stanęły na mojej drodze.

To co Wy uzyskacie w efekcie końcowym to wasz wybór. Każdy ma swoje pojęcie co jest dobre, a co złe i czego szuka jako idealnego. Oczywiście temat bronzerowy można ugryźć w inny sposób - dlatego polecam oczywiście lekturę bloga Arsenic, która podziela mojego mineralnego hopla i zdradziła swój sposób na bronzer.

Jeśli jednak nie chcecie kupować kota w worku i nie wiecie czy czujecie ten klimat to...

PORA NA MINI, WIOSENNO-LETNIE ROZDANIE!


Wiosną i latem chętniej próbujemy czegoś nowego w makijażu, chcemy nadać świeży, lekki wygląd naszej twarzy po zimie oraz przedwiośniu. Dla Was mam zestaw "mast hewów", które przydadzą się każdemu.


Bronzer by Kuna D., który opisałam tutaj. Oczywiście nowy, nie śmigany! Do tego 5ml mineralnej miki w kolorze Pale Tan, przydatny do szybkiego, ale efektownego makijażu oka. Obiecuję Wam, że kolor Pale Tan pokażę w ciagu tygodnia na blogu, ale uwierzcie mi - to najlepszy pigment wszechczasów do uniwersalnego makijażu u każdego! Do tego oczywiście odpowiedni słoiczek do osobistego przepakowania.

Zestaw do wykonania PRIMER PRELUDE GLOW, dzięki któremu otrzymać można "lekki, całkowicie transparentny primer mineralny pozwalający wygładzić i ujednolicić cerę przed aplikacją podkładu. Optycznie zmniejsza niedoskonałości skóry, pory oraz drobne zmarszczki. Wygładza i zmiękcza rysy. Rozświetla cerę, odpowiedni dla większości cer". Ja stosuję go jako puder wykończeniowy - jak dla mnie to photoshop w proszku!

Co zrobić, żeby zdobyć to wiosenno-letnie kombo? Nic prostszego - wystarczy, że obserwujecie mojego bloga, wypełnicie prosty formularz i napiszecie w komenatrzu, że bierzecie udział. Simple? Simple!

Zgłoszenia zbieram do końca dnia 11 maja, a wyniki ogłoszę na drugi dzień!



Mam nadzieję, że powoli przekonuję Was coraz bardziej do zabawy z kolorem i formą jaką są kosmetyki mineralny. Naprawdę warto otworzyć się, spróbować czegoś nowego, żeby zmienić troszkę postrzeganie tego czy owego. Próbujcie, dawajcie znać jak poszło, a jak macie ochotę to bierzcie udział w rozdaniu :3

30 komentarzy:

  1. Biorę udział :)
    Ja zaczynam przygodę z mineralnymi produktami i przekonuje się do nich :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja na razie jestem na etapie kręcenia kosmetyków pielęgnacyjnych z kolorowka.pl.
    Używam minerałów, już przerobiłam 4 firmy i żadna mnie nie zadowoliła w 100%. Obecnie męczę AM. Także prędzej czy później, za namową Twoją i Arsenic, zapewne odważę się na ukręcenie własnego podkładu. Póki co pozostanę na etapie "niemożliwe/nie_umiem/nie_da_się" :p
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie zamawiałam od nich półproduktów do kosmetyków kolorowych, zawsze tylko pielęgnacyjne. Teraz przyjrzę się bliżej ofercie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. też biorę udział! chcę zobaczyć swoje kości policzkowe!

    OdpowiedzUsuń
  5. Biorę udział :). Zgłoszenie wysłane.

    OdpowiedzUsuń
  6. Troszkę Cię nie było, ale wracasz z przytupem ;-)
    Biorę udział, grzechem byłoby nie spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż mam ochotę zmajstrować coś mineralnego :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam już podkład z kolorówki, teraz chętnie wypróbuję inne minerały :) Biorę udział.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niedawno ukręciłam pierwszy podkład. I co? Po raz pierwszy moja twarz jest moja! Jestem z siebie dumna! Chętnie spróbuje kolejnych minerałów, więc zgłaszam się do rozdania:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też biorę udział:) Robiłam już sobie korektor i mieszałam podkłady (rozjaśniałam gotowe), ale bronzera jeszcze nie robiłam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Biorę udział. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Biorę udział :)
    Na razie raczkuję jeśli chodzi o minerały :)

    OdpowiedzUsuń
  13. biorę udział :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja również :)
    a przy okazji- wiesz który składnik z kolorówki polepsza przyczepność/zmniejsza ścieralność? niestety zarówno własnoręcznie ukręcony podkład jak i róż bardzo nierównomiernie schodzą mi z twarzy... pomimo wszystkich zalet trwałość mają krótszą niż drogeryjne :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj dodać większą ilość stearynianu magnezu albo pudru jedwabnego. Albo - a co tam! - dodaj więcej obu składników. Ja jeśli chciałam poprawić przyczepność to zawsze dodawałam stearynianu i to więcej niż "wskazane" (kolorówka.com zaleca 5-10%, ja dodawałam 15-20%). Poza tym nie powinien jakoś bardzo zmieniać koloru, zaś puder jedwabny może ciut rozjaśnić gotowy kosmetyk.

      Z tego co wiem, przyczepność też poprawiają stearynian cynku i mirystynian magnezu, ale nigdy się z nimi nie bawiłam.

      Usuń
  15. gość gościówa - biorę udział:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Biorę udział :) uwielbiam kombinować :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja bronzerów nie używam, jeśli już to od święta :D Nie znam się za bardzo na konturowaniu i poprawnym nakładaniu, dlatego wolę zrezygnować z nałożenia niż wyglądać jak jakiś clown ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Biorę udział.
    Ciekawi mnie Primer Prelude Glow, bo naprawdę potrzebuję czegoś, co nada blasku mojej zszarzałej i zmęczonej twarzy. Ostatnio jestem notorycznie niewyspana i przemęczona, co niestety widać. W najblizszym czasie nie widzę szans na zmianę trybu życia, więc pozostaje mi tylko maskowanie.
    Jeszcze 43 dni do wakacji!

    OdpowiedzUsuń