piątek, 3 grudnia 2010

Jestem!

Nie wiem, który już raz zaczęłabym wpis od tego ile upłynęło od ostatniej aktualizacji. A minęło tyle czasu, że wstyd się normalnie do tego przyznać.

Ale oto ogłaszam wszem i wobec - wróciłam~! Z nowymi pokładami energii, chęci i zapału. To fascynujące jak wiele może dać choroba, kilka dni odpoczynku i dodatkowe witaminy z żeń-szeniem ;)

Ostatnio byłam obrażona na wiele rzeczy. Na życie, na studia, na bloga i jego wygląd, na lakier do decoupage'u, na maszynę do szycia, na brak pieniędzy - generalnie na wszystko, a może nawet więcej. A z każdym nieudanym krokiem wkurzałam się coraz bardziej. Nie był to czas ogólnie próżny, bo coś nie coś robiłam.

Po 1 - eksperymenty. Twórcze próby w nowych technikach: wyszywaniu, frywolitce, farbowaniu kordonków/nici, szyciu na maszynie, robieniu na drutach. Wszystko to lekko w powijakach, ale wraz z kolejnymi wpisami pokażę efekty moich prac.

Po 2 - Postanowiłam wykorzystać moją raczkującą pasję do grafiki w Adobe Illustratorze i zacząćtworzyć wzory do wyszywania. Zainspirowałam się serwisem Etsy.com na którym ludzie oferują

takie otóż wzory, wysyłając je po zakupie na e-mail. Łatwo, szybko i międzynarodowo. Póki co mam 3 wzory, które postanowiłam, że wystawię. Są jeszcze w trakcie obróbki, ale prędzej czy później będą do znalezienia na http://www.etsy.com/shop/JustCurlyStitches

Po 3 - Zaczęłam współpracować z galerią w Warszawie o wdzięcznej nazwie Las Rąk Laboratorium Rękodzieł. Galeria ta swoją reklamą i informacją o sobie zyskała sporo rozgłosu (tak mi się przynajmniej wydaje).
Prace, które tam wystawiłam do szydełkowe babeczki w różnych kolorach w formie zawieszki (niestety nie mam zdjęć dokładnie tych, które poszły do Lasu) oraz... NaJabłuszników (nazwa własna ;)
Co to jest NaJabłusznik? Jest to szydełkowy pokrowiec na jabłko. Do czego służy? Głównie do dwóch rzeczy - służy jako woreczek wielorazowego użytku na owoc oraz ma nam zwyczajnie w świecie upiększać otoczenie ;) Bo czyż nie ma nic bardziej uroczego, niż takie ubrane jabłko?NaJabłuszniki więc możecie dostać w Lesie Rąk na ulicy Hożej w Warszawie - nie wiem zupełnie ile one tam kosztują, jeśli mam być szczera. Możecie też zamówić je u mnie, tutaj na stronie - łapiąc mnie na mail lub szukając informacji w zakładce "Na Sprzedaż".

Na koniec tego wpisu pod długiej przerwie - mała odezwa.
Ponieważ idą święta wszyscy szukamy prezentów, a pieniądze rozchodzą się w tempie ekspresowym. Dlatego postanowiłam odsprzedać trochę biżuterii. Kolczyki które widzicie poniżej są na sprzedaż, po małych cenach, z tanim kosztem wysyłki (5 zł polecony priorytetowy). Kolczyki z Monroe są tutaj jednak nie na sprzedaż, ale jako przykład - bo chętnie wykonam też kolczyki Decoupage na zamówienie. Wzory dowolne, do ustalenia (może jakiś wycinanki łowickie, hm?). Kształty jakie mogę zaoferować do kwadraty, koła 5 i 6 cm, romby oraz prostokąty. Cena świąteczna za takie kolczyki to 13 zł plus wyżej wymienione koszta wysyłki. Wiem, że na allegro można znaleźć taniej, ale zapewniam, że w o wiele gorszej jakości. Zainteresowanych zapraszam do mailowania, ew. kontaktu przez komentarze.
I póki co, to by było na tyle... Ale już niedługo - więcej z mojej strony :)

2 komentarze:

  1. Fajnie, że wrócilaś :)
    a najaluszniki- cóż za nowatorskie podejście do jablka xD. Bardzo pomyslowe i lane ! :)

    OdpowiedzUsuń