wtorek, 24 listopada 2009

Pieczątki, pieczątki, pieczątki!

Uzależniłam się i to oficjalne! Z początku byłam jakaś uprzedzona, trochę mnie to przerastało. Ale wczoraj... BUM! Wena i tfuuurczość wypłynęła ze mnie w pełni.

Wyciągnęłam pieczątki, które zrobiłam wcześniej, jedyny dobry flamaster i tak oto wypróbowałam moje "dzieła". Najważniejsze w tym wszystkim to fakt, że zauważam postęp w moich pracach ;)Z tych oto rzeczy stworzyłam pierwszy arkusz papieru do pakowania w listki. Jestem zadowolona z efektu jaki uzyskałam. Jednak stary papier do maszyn do pisania jest świetny! Póki co tylko rozmiar A4, ale mama obiecała przynieść mi jakiś większy rozmiar arkuszy.Potem utworzyłam nowe pieczątki, z myślą o nadchodzących świętach. Oto typowy wzór amerykański, ale w końcu nie ma to jak amerykanizacja życia. Listek wymaga pewnych poprawek. Może zrobię go jeszcze raz na nowej gumce.
Oto więc koniec tej krótkiej notki pisanej tuż przed zajęciami.

3 komentarze:

  1. Świetnie wyszedł Ci ten papier :) Też o takim myślałam na święta, ale widzę, że mnie wyprzedziłaś :)

    OdpowiedzUsuń