wtorek, 20 listopada 2012

Opowiem wam bajkę o NIE podróbkach

Choć tytuł może tego nie sugerować dziś będzie o kosmetykach. Dokładniej o najgłośniejszych produktach na rynku - BB creams, czyli kremach BB. Czym są tłumaczyć nie będę, bo najlepiej odnieść się do Wikipedii lub Google. Przejdźmy więc do bajki...

Jak wiele dziewczyn, byłam zaintrygowana tymi kremami. Czytałam o ich cudownych właściwościach marząc o posiadaniu własnego. W międzyczasie na rynek weszły BB marek zachodnich, a nawet polskich. Wciąż jednak marzyłam o oryginałach z Korei.

Dla mnie problem zawsze stanowiła cena. Cena od 50 zł w górę, przy średniej 80 zł plus jeszcze wysyłka... Ja wiem. Są dziewczyny, które odkładają pieniądze, którym nie szkoda. Mi też czasem nie szkoda, ale w ciemno wydawać prawie 100 zł? Odsuwałam od siebie myśl o takimi kremie do momentu, gdy przyszła do mojej głowy złota myśl.

Z brakiem wiary, ale ziarenkiem nadziei postanowiłam sprawdzić eBay. Moje ciche marzenie spełniło się! Azjatyccy sprzedawcy znów mnie ucieszyli o połowę (albo i 2/3!) niższymi cenami oraz bezpłatną wysyłką! Krótka chwila przemyślenia skończyła się zakupem zestawu 4 miniatur marki Skin79 w cenie 26 zł. Dodam tylko, że polskie ceny tego zestawu to jakieś 40-50 zł plus wysyłka. Okazja, jak nic.

Po zamówieniu postanowiłam zrobić research na temat cuda, które zamówiłam. Po lekturze bloga Azjatycki Cukier oraz stron zagranicznych lekko spanikowałam. Wszędzie grzmieli: Nie kupuj tanich kremów BB! Na pewno są podróbką! Kupuj tylko drogie i u sprawdzonych sprzedawców, bo złe podróbki cię dopadną!. Moja radość lekko zmalała. Cóż - pomyślałam - na szczęście ta lekcja nie będzie aż tak droga, będę miała nauczkę na później.

W emocjach czekałam na przesyłkę. Choć sprzedawca informował o tym, że przesyłki docierają w 14-25 dni, moja pojawiła się po 7 dniach!

Porządnie, profesjonalnie zapakowana

Po zrobieniu szybkiego zdjęcia rzuciłam się do rozpakowania. Co znalazłam w środku?


To na co czekałam, a nawet więcej. Próbek się nie spodziewałam, więc była to kolejna miła niespodzianka.


Pudełko było w świetnym stanie, dodatkowo było zaplombowane.


Jak sprawują się kosmetyki? Wszystko z nimi w najlepszym porządku. Przeczytałam wiele, wiele recenzji i jestem pewna, że kremy są oryginalne. Nie ma w nich nic podejrzanego, właściwości typu zapach czy konsystencja zgadzają się ze wszystkimi opiniami z internetu. Wiem, że wprawne oko fanek BB zaraz może stwierdzić, że przecież na oficjalnych zdjęciach tego zestawu dwa kremy są zamienione miejscami w pudełku. Czy to świadczy o podróbce? Nie wiem, ale wątpię.

Przejdę jednak do wniosków z tej historii. Nie dajmy się zwariować. Koreańskie kremy BB nie są aż tak drogie jak czasem nam ludzie sugerują. Część z nich jest droższa, ale to przecież normalne zjawisko na całym świecie - produkty mają szeroką rozpiętość cen. Oczywiście, możemy pewnie trafić na podróbki, ale czasem warto zaryzykować. Warto zrobić research, poczytać to i owo. Może on pomóc nam nie tylko rozpoznać ew. podróbki, ale zorientować się w realnych cenach danego produktu na koreańskim rynku.

Dla mnie to nie ostatnie zakupy u tego sprzedawcy, pewnie jeszcze jakaś kolorówka mi wpadnie i duże opakowanie BB. Jeśli ktoś przeczytał całość to gratuluję wytrwałości ;)

5 komentarzy:

  1. No widzisz, masz wreszcie swoje BB zabawki :-) Teraz czekam na opinię z ich użytkowania ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ukrywam, że czekam z tym większą niecierpliwością :) A duży BB wpadnie i w moje ręce. Kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpadnie prędzej niż później i dobrze o tym wiesz ;) Chwała koreańskim sprzedawcom!

      Usuń
  3. pomaziana bb stwierdzam że fajny on i w ogóle się ładnie wtapia w skórę i milusi jest. ale moim faworytem pozostanie już na zawsze wersja z brokatem ^^

    OdpowiedzUsuń