Jak tam u Was w Nowym Roku? Gdy to piszę, uświadamiam sobie jak bardzo czas leci... Ale nie ma co się tutaj rozczulać - trzeba iść dzielnie do przodu! Z tego właśnie powodu przez najbliższy czas (gdzieś do końca lutego) zapowiada się zmniejszona ilość wpisów. Muszę skupić się na innych sprawach niż blog...
Korzystając z czasu, który pozwoliłam sobie mieć jeszcze wolny, rozwijałam dalej kwestię mineralnych cieni do powiek. Zaczęłam analizować dokładniej składniki, proporcje, próbowałam nawet sprasować swój własny twór. Praktyka i doświadczenie to coś czego jednak nie da się przeczytać z żadnego źródła. W ramach nauki powstały 4 kolory - wiosenno-letnie i świeże. W sam raz na minimalistyczny makijaż rozjaśniający spojrzenie. Dodam, że nadawanie nazw to dla mnie zawsze fajna zabawa i swoista "wisienka na torcie" procesu tworzenia czegokolwiek.
Cream Blue Mint, Cream Apples&Lemons, Cream Orange, Cream Pink Grape |
Podstawowe składniki w tych cieniach różnią się. Trzy zrobiłam na jednej, wymyślonej samodzielnie recepturze. Później jednak doczytałam się, że procentowa zawartość Stearynianu Magnezu powinna mieścić się w mniejszych ramach, dlatego Cream Orange powstał już na innej bazie. Nie mam zarzutów ani do jednego składu, ani do drugiego. Wszystkie cienie pięknie się aplikują i trzymają mojej powieki.
Skład bazowy cieni Cream Blue Mint, Cream Apples&Lemons oraz Cream Pink Grape
- 10 obj. Sericite Mica & Mirystynian Magnezu
- 6 obj. Stearynianu Magnezu
- 6 obj. Bazy TKB
- 4 obj Pudru Jedwabnego
Skład bazowy cienia Cream Orange
- 10 obj. Sericite Mica & Mirystynian Magnezu
- 6 obj. Bazy TKB
- 2 obj. Stearynianu Magnezu
- 2 obj. Pudru Jedwabnego
Ilości kolorów: 3 obj. Hydratyzowanej Zieleni Chromowej, 2 obj. Apple Green POP!, 2 obj. Blue Belle of Asia
Pierwszy powstał odcień miętowy - kolor królujący na wszystkim na czym się da od kilku sezonów. U Arsenic podpatrzyłam użycie Hydratyzowanej Zieleni Chromowej. Bazowe składniki oraz matowy pigment utarłam w moździerzu. Później przełożyłam wszystko do woreczka strunowego, dodałam Apple Green oraz Blue Belle i wymieszałam. Trochę brakuje mi w tym kolorze połysku, jest dosyć matowy.
Ilości kolorów: 4 obj. Lemon Drop POP!, 3 obj. Apple Green POP!
Znów trochę ściągnięte od Arsenic. Wszystko wymieszane w woreczku, aby miki nie straciły swojego połysku. Zdecydowanie bardziej perłowy od poprzednika.
Ilości kolorów: 4 obj. Murasaki Violet, 4 obj. Fuchsia Pink, 4 obj. Strawberry POP!
Raczej chłodnawy kolor, choć ma w sobie trochę ciepła. Utarte w moździeżu składniki bazowe, Murasaki Violt i Fuschia Pink. Później przełożone do woreczka i wymieszane ze Strawberry POP. Troszkę żałuję że róż ucierałam, bo może cień zyskałby odrobinę różowego połysku. Mimo to kolor piękny.
Ilości kolorów: 4 obj. Strawberry POP!, 3 obj. Tangerine POP!, 1 obj. Fuchsia Pink
Wszystko wymieszane w woreczku strunowym. Pastelowy łososiowy, przechodzący w pomarańcz z odrobiną różu. Chyba tak najprościej opisać ten kolor ;) Wydaje mi się, że ma najwięcej drobinek i połysku, chociaż pewna nie jestem.
Wszystkie one na mojej dłoni prezentują się następująco
Wydaje mi się, że skład pomarańczy wymaga drobnych poprawek - aczkolwiek składy, z których korzystam teraz zdecydowanie ulegną zmianie. Chcę zrezygnować z gotowej Bazy TKB i samodzielnie dodawać dwutlenek tytanu. On odpowiada za krycie, ale również bardzo rozjaśnia kolor.
Powiedzcie, co Wy na to, bo ciekawi mnie opinia świata zewnętrznego ;) Co byście zmieniły? A może ktoś chciałby takie dostać, bo wyszło mi ich dość sporo.
P.S. Pamiętacie, że brałam udział w konkursie Wild Thing na blogu Elisabeth Harmony? Jeśli chcecie mnie (lub kogoś innego) wesprzeć i do tego wygrać paletkę firmy NYX to lećcie, czytajcie i głosujcie!
Ilości kolorów: 4 obj. Strawberry POP!, 3 obj. Tangerine POP!, 1 obj. Fuchsia Pink
Wszystko wymieszane w woreczku strunowym. Pastelowy łososiowy, przechodzący w pomarańcz z odrobiną różu. Chyba tak najprościej opisać ten kolor ;) Wydaje mi się, że ma najwięcej drobinek i połysku, chociaż pewna nie jestem.
Wszystkie one na mojej dłoni prezentują się następująco
Wydaje mi się, że skład pomarańczy wymaga drobnych poprawek - aczkolwiek składy, z których korzystam teraz zdecydowanie ulegną zmianie. Chcę zrezygnować z gotowej Bazy TKB i samodzielnie dodawać dwutlenek tytanu. On odpowiada za krycie, ale również bardzo rozjaśnia kolor.
Powiedzcie, co Wy na to, bo ciekawi mnie opinia świata zewnętrznego ;) Co byście zmieniły? A może ktoś chciałby takie dostać, bo wyszło mi ich dość sporo.
P.S. Pamiętacie, że brałam udział w konkursie Wild Thing na blogu Elisabeth Harmony? Jeśli chcecie mnie (lub kogoś innego) wesprzeć i do tego wygrać paletkę firmy NYX to lećcie, czytajcie i głosujcie!
Cream orange wymiata :)
OdpowiedzUsuńDo miętowego możesz dodać trochę extra bright albo jakiegokolwiek perłowego pigmentu, żeby go trochę "doświetlić". Ja lubię kombinować z perłowymi odcieniami o kompletnie innych barwach niż matowy, np. do miętuska dodałam Satin Violet dzięki czemu nabrał fioletowego wymiaru ;)
A błyskotkowe pigmenty jeszcze przede mną, ale są następne w kolejce. Ja mogłam dodać Silk Gold albo Red, ale nie czułam tych kolorów. Muszę uzupełnić kolekcję o pozostałe odcienie, bo świetnie nadają kolorowych połysków.
UsuńFajnie wyglądają :) nigdy nie próbowałam tworzenia swoich odcieni :) i chyba stąd uciekam, bo się zarażę :P dla mnie bomba
OdpowiedzUsuńOstrzegam - jest to wybitnie zaraźliwe. A potem człowiek jest zdziwiony, że ma strasznie dużo cieni do powiek :P
UsuńZ całego zestawu najbardziej podoba mi się zieleń :) cudowna.
OdpowiedzUsuńJa zawsze miałam słabość do limonkowych, błyszczących cieni, więc musiałam go zrobić w tej kolekcji ;)
Usuńja zawsze chcę:D
OdpowiedzUsuńZieleń jest boska! Zrobiłaś mi apetyt na mieszanie.
OdpowiedzUsuń