wtorek, 12 sierpnia 2014

Kilka "sposobów na" - więcej na temat Loton Oil Therapy


W czerwcu pojawił się u mnie post, który bardzo zaskoczył mnie swoją popularnością. Okazało się, że oleje z mody nie wychodzą. Z mody nie wychodzą też firmy, które bardzo miło zaskakują nas swoimi nowościami. 

Człowiek zrobił wielkie halo, wszyscy się rzucili, ale co dalej z tym fantem zrobić?

Przez dwa miesiące eksperymentowałam z tym co zesłał mi los, czyli olejami Oil Therapy marki Loton. Więc pora na kilka słów rozwinięcia w temacie.




Może przeczytaliście mój post na temat wielkiego zaskoczenia. Doznałam w nim ciężkiego szoku, że marka Loton stworzyła linię olejów do włosów i ciała, które okazały się faktycznie OLEJAMI, a nie jakimś silikonowym "suchym olejem", które ostatnio masowo zasypały rynek.

Wiele z Was również było w szoku, że taka opcja wyszła od "takiej" firmy. Brzmi to okrutnie, ale taka była prawda. Nie będziemy się oszukiwać. Oczywiście to ogromny plus i miejmy nadzieję, że Loton nie zejdzie z tej dobrej ścieżki.







Każdy z produktów to mieszanka 3 olejów - kokosowego/arganowego/macadamia, słonecznikowego oraz frakcjonowanego kokosowego. Do tego mamy dodany zapach oraz witaminę E (prawdopodobnie w roli konserwantu). Musicie przyznać, że to całkiem niezła opcja - szczególnie biorąc pod uwagę cenę 15,99zł za 125 ml. Choć słyszałam, że czasem w sklepach są one jeszcze tańsze. 

Po spotkaniu blogerów Secrets of Beauty pojawiły się 3 butelki tych olejów u mnie w domu. Trzy butelki to całkiem sporo i nie sposób tego obskoczyć. Dlatego postanowiłam wypróbować je na wszelakie sposoby - te wskazane na opakowaniu oraz takie, które wpadały mi do głowy pod hasłem "olej".

Być może Wy też macie problem pt.: "Co ja mam zrobić z tym olejem?". Prezentuję więc...

Sposoby na oleje Oil Theraphy Loton!

...I inne oleje zresztą też


SPOSOBY Z OPAKOWANIA:

1. Olejowanie włosów
Temat rzeka. Część osób kocha, część nienawidzi. Sposobów olejowania włosów jest ze pińćset. W tym temacie ekspertem nie jestem, ni hu hu. Raz do tego celu użyłam oleju kokosowego Loton. Było spoko, ale to nie moja para kaloszy.

2. Wmasowanie odrobiny w wysuszone końce włosów 
Totalnie nie moja bajka. Mam zbyt cienkie, krótkie, proste i mało rozdwojone włosy, żeby miało to sens. Wiem, że część osób tak robi, chwali taki zabieg i w ogóle. Nie jestem włosomaniaczką, nie znam się, zarobiona jestem :P

3. Po kąpieli zamiast balsamu do ciała
Tutaj mówię: YES, YES, YES! Świetny sposób na pielęgnację skóry. Najlepiej smarować się na jeszcze wilgotną skórę. Wszystkie z Oil Therapy poradziły sobie z tym zadaniem doskonale. Skóra nie była zbyt tłusta, a dodatkowo wszystkie świetnie pachną! Trudno mi określić czym dokładnie, bo są to typowo "perfumowe" zapachy. Na kilka nosów, które sprawdzało, najlepiej wypada wersja arganowa.

4. Masaż
Olej plus masaż równa się sukces! Zdecydowanie dobra rzecz na wieczory we dwoje. Idealny relaks, połączony z pielęgnacją i cudnymi aromatami... W tej kategorii preferowałam kokos - wydawał mi się najbardziej treściwy w swojej płynnej konsystencji.


SPOSOBY KUNOWE:

5. Dodanie oleju do kąpieli
Świetny sposób pielęgnacji "Na Leniwca". Najlepiej zacząć od prysznica, potem nalać oleju do wanny z wodą i moczyć się do oporu - polecam połączyć to z serialem, gazetką albo książką. Oczywiście olej się w wodzie nie rozpuści, ale po wyjściu skóra w dotyku jest jak po zastosowaniu balsamu. Minus? Wanna też może dostać kurację lekko natłuszczającą...










6. Opalanie
Nie mówię, że to najbardziej genialny pomysł na świecie, ale sama święta nie jestem. Zdarza mi się wysmarować olejkiem raz czy dwa do roku, żeby trochę przyspieszyć proces opalania. Więc dlaczego nie zrobić tego z naturalnym produktem, zamiast jakimś silikonowo-parafinowym tworem? A dzięki temu, że oleje mają piękne zapach to nawet sama przyjemność. No i pielęgnacja dla skóry.













7. Olejek myjący do twarzy
Coś o czym kiedyś muszę rozpisać się szerzej. Jeśli lubicie naturalne, samorobione kosmetyki to bardzo możliwe, że słyszeliście to olejku myjącym (hydrofilnym) z Biochemii Urody. A na pewno kojarzycie metodę mycia twarzy OCM. Wyobraźcie sobie mycie twarzy olejem, bez tego całego zachodu ze ściereczkami i cudawiankami. Z takim olejem wieczorny demakijaż i oczyszczenie to żaden problem. Do oleju dodajemy tylko jeden składnik - Glyceryl Cocoate. Dzięki temu składnikowi nasz wynalazek po wymieszaniu z wodą stworzy oczyszczającą emulsję. Wystarczy olej wmasować w twarzy, a potem rozmasować całość wodą. Na koniec wszystko zmywamy do czysta. Taka emulsja dokładnie wyczyści, zmyje makijaż i co najważniejsze - nie wysuszy skóry. Najlepiej w tej roli sprawdził mi się olej macadamia. Jeśli chcecie poczytać więcej to polecam Wam całego posta Arsenic na ten temat. Dla mnie olej myjący to genialne rozwiązanie: jest praktyczny, oczyszcza, skóra świetnie na niego reaguje i mogę w ten sposób przerobić olej, który mi w domu zalega (dopóki jest w miarę "lekki"). Nie ma mleczek do demakijażu, które są w stanie się z nim równać, a żel do mycia twarzy znam tylko jeden. Jeden tani półprodukt, a takie perspektywy!


8. Rozświetlający olejek do ciała
To chyba najbardziej GENIALNY, a zarazem PROSTY sposób na wykorzystanie oleju. Jeśli wymieszamy go ze złotym pigmentem zyskujemy rozświetlający skórę olejek pielęgnacyjny na lato. Mówiąc prościej - NUXE Huile Prodigieuse w wersji ekonomicznej.


Na całą butelkę wykorzystałam chyba niecałą łyżeczkę mieszanki dwóch pigmentów z kolorówki - 24 Karat Gold i Gold Cream. Oczywiście nic nie stoi nam na przeszkodzie, aby uzyskać bardziej miedziany odcień (polecam pigmenty Apricot Dream, Lovely Leo, Sandy Brown, Shimmer Tan) lub srebrno-śnieżnej (w tej roli proponuję Sparkle, Starluster, Diamond Dust). Możemy też wykorzystać pigment do powiek dowolnej marki, który leży i kurzy się w domu. Ja zdecydowałam się, że wykorzystam olej arganowy, którego zapach pasował mi najbardziej. Przed każdym użyciem olej wstrząsamy i używamy po prysznicu/kąpieli.


Ten efekt osobiście mnie zadowolił - chociaż i tak średnio go widać. Bez problemu uzyskać możecie coś mocniejszego. Pigment is the limit! A oszczędność przednia!

Słowem podsumowania:
Oleje z Lotonu oceniam jako świetny produkt dla osób, które chcą zacząć z olejami, ale nie mają ochoty na zagłębianie się w temat zbyt głęboko. Dodanie zapachów na pewno ułatwi zaprzyjaźnienie się z olejami i zachęci do rozwijania swojej wiedzy w temacie. Albo po prostu będzie to gotowy, świetny kosmetyk za niską cenę.

Mam też nadzieję, że te kilka sposobów na "ugryzienie" olejów pomoże się komuś oswoić z tak prostym, ale odmiennym "kosmetykiem".

Osobiście mam tylko nadzieję, że więcej firm wpisze się w trend kosmetyków naturalnych, które nie muszą być przy tym drogie i wydumane. Prostota zwycięża! Loton - High Five!

12 komentarzy:

  1. Wczoraj na nie zerkałam ale nie wzięłam. Szkoda, kupię następnym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam te oleje, ale jeszcze nie używałam, wykańczam obecne i biorę się za te :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze się z nimi nie spotkałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja sobie obiecalam ze jak uszczuple ilośc olei to na pewno,po nie siegnę

    OdpowiedzUsuń
  5. super pomysł z tym olejkiem myjącym i rozświetlającym. jadę na urlop, więc taki olejek rozświetlający jak znalazł:)zaraz go zrobię:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Latałam za nimi po sporej części miasta i nie udało mi się znaleźć. Tylko te paskudy z Joanny wszędzie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz je widzę :-) Będę o nich pamiętać na zakupach ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie widziałam nigdzie tych olejków ale chcę je! skąłdy mi się podobają, aplikatory też, a pomysł na złocisty olejek jest genialny!

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyszło mi do głowy jeszcze kilka opcji:
    - wzbogacenie maski do włosów kilkoma kroplami olejku
    - przelanie do pena (takiego z olejkiem do skórek)
    - peeling olejowo-cukrowo-solny
    - peeling olejowo-kawowy
    - świeca do masażu ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny pomysł na olejek hydrofilowy. Bardzo lubię tą formę oczyszczania twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Do wanny można dolać właśnie oliwkę hydrofilną, żeby i wanna, i skóra nie były obtłuszczone całe, a ta ostatnia dobrze nawilżona :)

    OdpowiedzUsuń