niedziela, 16 listopada 2014

SECRETS OF BEAUTY, czyli jak spędziłam 4 października 2014


4 października odbyło się kolejne spotkanie blogerów "Secrets of Beauty".
29 sierpnia na tym blogu pojawił się ostatni post. Ale jakoś trzeba wrócić, prawda?

Jak sama nazwa wskazuje, na spotkania blogerów mają przychodzić blogerzy. Czy jeśli ktoś nie pisze przez prawie trzy miesiące to wciąż jest blogerem? Pytanie filozoficzne na poziomie Platona. Ale cóż - najwyraźniej nie jest to problemem dla Michała i Gosi, którzy wciąż "zezwalają" mi na branie udziału w ich przezacnej imprezie. Biję pokłony i dziękuję!

Dla mnie takie spotkanie to zawsze okazja do kilku niezbędnych w moim życiu rzeczy:
1. Spotkania starych znajomych
2. Ugoszczenia u siebie Arsenic (taka nowa świecka tradycja, jeśli chodzi o spotkania blogerów w Warszawie)
3. Zobaczenia co tam ciekawego dzieje się na ukochanym rynku kosmetyczny
4. Zjedzenia dużej ilości dobrego jedzenia pod przykrywką: "Zwykle tyle nie jem, ale skoro taka okazja to, hihihihi, zjem troszkie więcej" (a moja codzienna solidna waga to wynik przypadku i grubych kości of kors)

Dlatego też chyżo wybrałam się wraz z nocującą u mnie Arsenic do, znanej mi już na wylot, Sali na Przycach, aby znów chłonąć atmosferę inną niż wszystkie. 

Dlaczego inną? Otóż SECRETS OF BEAUTY to nie są dwie godzinki na kawce i torby giftów. Osoby, które decydują się na prezentacje muszą mieć dość odwagi i wiedzy, żeby przyjść. Bo tutaj nie przejdzie takie tam pitu pitu chlastu chlastu. Tam trzeba mieć coś do powiedzenia. Coś co może chociaż odrobinę rozwinąć naszą wiedzę. To trochę jak zjazd na uczelni. Albo mądra konferencja naukowa. Tyle że są ciastka, pizza, wino i gifty! I można sobie w zdrowych granicach kręcić bękę.

Jeśli spojrzymy na agendę spotkania (Tak, tak! Jest agenda, której Michał pilnuje ciężką ręką) to zobaczymy, że prezentacji jest bardzo dużo. 

 
Szczerze powiedziawszy - uwielbiam to. Uwielbiam spotkania naszpikowane firmami kosmetycznymi. Dlaczego? Bo uwielbiam słuchać czym firma chce mnie oczarować. Chcę być zachwycona, chcę się zakochiwać w różnych, nowych kosmetykach. Skoro jestem w solidnym związku monogamicznym z mężczyzną to przynajmniej pozwolę sobie na niewierność w kosmetycznej strefie mojego życia. SECRETS OF BEAUTY to idealne miejsce dla moich zdrad!

Ponoć blogi to historyjki obrazkowe - dużo grafik mało treści. Pora potwierdzić tę zasadę. LET THE SPAM ZDJĘCIOWY BEGIN!

(dolne, środkowe zdjęcie) Michał rozpoczął spotkanie oczywiście z Marysią na rękach.
(dolne, lewe zdjęcie) Sala na Przycach to jednocześnie siedziba firmy BIOLONICA.
(dolne, prawe zdjęcie) Kasper Muth to stylista włosów, którego sobie cenię za stanowczość. Nie boi się mówić jak powinny rzeczy wyglądać w światku fryzjerskim!

(górne, lewe zdjęcie) BIOLONICA wypuściła pierwszy krem do twarzy, ale już szykuje kolejne kosmetyki!
(dolne, środkowe zdjęcie) Wiedzieliście, że phenome to polska marka? Ja nie wiedziałam i bardzo się wstydzę...
(dolne, lewe zdjęcie) Pigmenty z kolorówki.com <3 br="">

(lewe górne i środkowe zdjęcie) MARYSIA! LOVE!
(prawe górne zdjęcie) BCL SPA to stoisko, przy którym kręciłam się najwięcej.
(prawe dolne zdjęcie) Ekskluzywny zabieg marki purles... Wyglądał i pachniał nieźle.

(lewe górne zdjęcie) Słowo drugiego planu
(lewe dolne zdjęcie) BIOLONICA po testach blogerów stworzyła krem w specjalnej edycji! Now that's nice!
(środkowe i dwa prawe zdjęcia) SRSLY - musicie obczaić BCL SPA przy okazji jakichś targów kosmetycznych, bo ich maski, sole, peelingi i masła to mani/pedi SĄ GENIALNE!

(środkowe zdjęcie) Smykusmyk ze smykiem!

(prawe dolne zdjęcie) NaturligtVis musi zostać przeze mnie "głębiej" obczajone

(lewe górne i prawe dolne zdjęcie) Wino Carlo Rossi od rana? Pfff... why not?
(lewe dolne zdjęcie) WISE - kolejna intrygująca marka!




Pewnie nikogo nie zaskoczę, jeśli powiem, że było miło, wesoło, sympatycznie i wypoczynkowo. Człowiek mógł odpocząć bezkarnie zanurzając się w swoim zboczeniu jakim są kosmetyki.

Oczywiście serdecznie dziękuję jako uczestnik firmom, które swoim udziałem i upominkami wsparły całe wydarzenie! (od kiedy ja taka kulturalna jestem?)



Organizatorzy:
Uczestnicy:
www.lifeincolour.pl – Margareta
trenddash.com – Alina
szkodaczasunasen.pl – Justyna
www.agwerblog.pl – Agnieszka
www.alajarzabek.pl – Alicja
www.dbaj-o-wlosy.com – Karolina


Wszystkim serdecznie dziękuję za spotkanie - oczywiście ze specjalnym wyróżnieniem dla organizatorów. Pozostałym polecam spróbować dostać się na kolejne SECRETS OF BEAUTY. Na pewno się nie zawiedziecie! (I pamiętajcie: to że nie piszę to nie znaczy, że nie istnieję)

P.S. A jeśli Wam mało to możecie sobie jeszcze filmik obejrzeć!

2 komentarze:

  1. Tutoriale są niesamowite. Nikt tak jak Pani przejrzyście nie napisał instrukcji chociażby do robienia wisiorków. Czy mogłaby Pani napisać jak przygotować stronę a4 z obrazkami żeby po wydrukowaniu w punkcie ksero obrazki miały dokładne wymiary np 3cm na 4cm, lub o średnicy 1,8cm ? i jakim programem wycina Pani w zdjęciu owal lub okrąg?

    OdpowiedzUsuń