wtorek, 8 stycznia 2013

Cienie mineralne: Złote Ćwieki

Pora na wykazanie się znajomością (czy może kompletną ignorancją?) trendów panujących w modzie uliczno-internetowej. Myślę, że chyba wszyscy zauważyli wszechogarniający podbój ćwieków. Ćwieki, ćwieki, ćwieki - od butów, poprzez spodnie, po staniki. Chyba nie ma elementu ubioru do którego nie zostają przymocowane te kawałki metalu. 


Ćwieki wróciły do łask chyba wraz ze stylem lat 80 i 90. Bycie rock girl w koszuli w kratę, noszenie koszulki z zespołem z "odległych czasów", spiczaste cycki Madonny ściągnięte przez Lady Gagę... Nie ukrywam - nawet do mnie przemawia ta moda, bo ćwieki troszkię lubię. Niestety jestem za mało faszyn (czyt. mam za mało pieniędzy i ważę za dużo), aby przenieść do siebie trochę tych rockowych błyskotek. 

Nie zmienia to jednak faktu, że nawet taki mały kawałek metalu w tak dużej ilości potrafi zainspirować nawet mnie. Bo czym jest prawdziwa ostra laska bez wymalowanego na czarno oka? Dla mnie to naturalne uzupełnienie, wisienka na torcie, ostateczny szlif. Dodajmy jeszcze oku trochę złotego błysku, a oddamy w pełni ten trend na naszej powiece.


Cień mineralny Złote Ćwieki

  • 10 obj. Sericite Mica & Mirystynian Magnezu
  • 3 obj. Stearynianu Magnezu
  • 1 obj. Pudru Jedwabnego
  • 6 obj. Czerni Żelazowej
  • 3 obj. 24 Karat Gold
  • 4-5 obj. Silk Gold (nie mogę sobie przypomnieć ile użyłam...)
Jak zawsze odmierzane łyżeczką 0,15 ml. Składniki bazowe utarte z Czernią w moździerzu. Potem wymieszane w woreczku strunowym z Silk Gold oraz 24 Karat Gold (to pigment, nie czyste złoto :P).



Początkowo moim planem było użycie tylko czarnej matowej bazy oraz złotych drobinek. Drobinki wymagają jednak dobrej oprawy. Najbardziej przydałby im się pewnie jakiś silikon - tych próbuję unikać, żeby zobaczyć jak dużo da się osiągnąć bez zbędnych dodatków z którymi wszyscy tak zażarcie walczą. Jaki uzyskałam efekt?


Swatch na zdjęciu wygląda na zielony-moro. Musicie uwierzyć jednak na słowo, że efekt bardziej przypomina czarny ze złotą poświatą. Próbowałam wykonać makijaż - też wymaga poprawek, ale oto najsmutniejsze oczy świata :

Cień Złote Ćwieki oraz mika Silk Gold

Chyba już sto lat minęło odkąd malowałam się na czarno...  Im cień jest bardziej rozcierany tym mniej złotych drobinek ostaje się na powiece. Poświata jednak pięknie pozostaje. Użyłam tutaj cienia w wersji beta - miał mniej drobinek i nie wiem jak zachowałby się, gdybym zaczęła makijaż od początku. Gdyby ktoś był zainteresowany zrobieniem testu wraz ze zdjęciami to piszcie śmiało! Testerów nigdy za wiele :3


Źródła zdjęć z kolażu:
http://allegro.pl/bransoletka-cwieki-chic-gothic-punk-2-kolory-50-i2802303560.html
http://www.moda.net.pl/dodatki/botki-z-cwiekami
http://art-madam.pl/bransoletki/cwieki-pleciony-cwiek,18063,389
http://wizaz.pl/szafa/wieszak_widok.php?wid=37987
http://szafa.pl/c10352047-cwieki-koszula-biala-36.html
http://www.photoblog.pl/superubraniaa/141240256/stanik-z-kolcami.html
http://szafa.pl/c11666994-torba-cwieki-bowling-czarna.html
http://shushu.pl/user/estilo/d/

5 komentarzy:

  1. zgłaszam się do testów :] (ale będziesz musiała mnie chyba umalować)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślepi: ja sie zgłaszam jeśli mnie umalujesz! i nawet koszula w krate sie znajdzie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Smutne oczka, ale fajnie wygląda :-) Jedno z moich ulubionych połączeń to czerń i złoto :-)

    OdpowiedzUsuń