sobota, 3 sierpnia 2013

{ PRZEPIS } Masło do ciała w kostce a'la LUSH WICCY MAGIC MUSCLES

Jest cała masa osób w Polsce, która uwielbia LUSHa. Niestety nie jest on dostępny u nas, a jedyną metodą, aby go pozyskać jest zamawianie lub zakup bezpośrednio zagranicą. Dodatkowo wszędzie poza UK (i chyba Irlandią) ceny są wyższe... Ale fear no more! Przychodzę z ratunkiem! Widzieliście moją recenzję masła do ciała WICCY MAGIC MUSCLES? Postanowiłam odtworzyć jakoś ten produkt, żeby każdy mógł zrobić sobie takie samo cudeńko w domu!

Przygotowanie tej receptury wymagało ode mnie 5 podejść i niestety wciąż jest ona tricky - nie zmienia to jednak faktu, że warto jest się nią z Wami podzielić! Opracowałam dodatkowo przepis, który powinien wyjść bez problemów i kombinowania. Najważniejszy jest zapach, bo to on "robi" ten produkt. Zrobienie podobnego jest akurat bardzo łatwe, więc do boju!


Cały przepis robię dzięki wsparciu surowcowemu sklepu BliskoNatury.pl - tam znajdziecie dokładnie te składniki, których użyłam i całą masę innych półproduktów, olejów i naturalnych kosmetyków :) 



MASŁO DO CIAŁA W KOSTCE A'LA LUSH WICCY MAGIC MUSCLES




SKŁADNIKI (porcja na 2 i pół serduszka):
  •  45 gramów Masła Kakaowego (w pastylkach)
  • 1 łyżeczka Masła Shea
  • 1 łyżeczka Oleju Jojoba
  • 2 łyżeczki olejku eterycznego cynamonowego
  • 1 łyżeczka olejku eterycznego z mięty pieprzowej
  • 0,5 pół łyżeczki Oleju Kokosowego
  • kilka kapsułek witaminy lub witaminy E
  • opcjonalnie - fasola Adzuki


Bardzo przypadło mi do gustu to masło kakakowe w pastylkach. Jest to bardzo wygodna forma do przygotowywanie kosmetyków. Masło to samo w sobie jest twardą i kruchą bryłą. W takiej postaci łatwo jest je odmierzać. Ma lekki zapach czekolady co dodaje dodatkowej nuty zapachowej kosmetykom do których go dodamy. Oryginalne masło z LUSHa miało masujące "wypustki", czyli zatopioną w sobie fasolę Adzuki. Nie byłabym sobą, gdybym jej do tego nie kupiła! :3

 

WYKONANIE:

1. Odważamy Masło Kakaowe i roztapiamy w kąpieli wodnej. Dzięki formie pastylek idzie to o wiele szybciej.


2. Dodajemy Masło Shea, Olej Jojoba i Olej Kokosowy. Jeśli dodane masło nie będzie chciało się rozpuścić to wstawiamy na chwilę do kąpieli wodnej.


3. Gdy ta mieszanka lekko przestygnie dolewamy olejki eteryczne z cynamonu i mięty pieprzowej oraz zawartość kapsułek z wit. E. Wszystko oczywiście dokładnie mieszamy.

4. Formy wysypujemy warstwą fasoli. Zalewamy naszym masłem.


 5. I tutaj wchodzi część "trudna". Wszystkiemu dajemy lekko wystygnąć i wstawiamy do lodówki. Czekamy kilka godzin (najlepiej noc), potem wyciągamy masło i czekamy aż jeszcze sobie ostatecznie "przetrawi się" w temperaturze pokojowej.

6. Wyciągamy uważanie z foremki i VOILA! Masełka gotowe!



 UWAGI:
  • Fasola się rozchodzi na boki pod wpływem wlewania masła, dlatego warto poprawić ją sobie łyżeczką, aby tworzyła zgrabną warstwę na dnie. 
  • Wybierając foremkę nie wybierajmy zbyt płaskiej formy. Musi mieć solidną grubość, ponieważ takie masło potrafi być dość "kruche". Gdy napełniłam jedno serduszko do połowy, niestety mi się połamało po wyciągnięciu...
  • To masło nie jest aż tak łatwo topiące jak oryginał. Potrzebuje chwili na skórze, żeby sunąć po niej gładko. Ma to jednak swoją zaletę, ponieważ zużywa się o wiele wolniej.
Ten przepis, był wykonany tak, aby jak najlepiej oddać oryginalny skład WICCY MAGIC MUSCLES. Takie proporcje były najbliższe temu, żeby mi wyszło. Można je jednak zmodyfikować przepis, żeby było łatwiejsze w wykonaniu i "pewniejsze" udanego produktu.

ALTERNATYWNY SKŁAD:
  • 35 g Masła Kakaowego
  • 20 g Masła Shea
  • 20 g Wosku Pszczelego (białego lub żółtego)
  • 15 g Oleju Jojoba
  • Olejeki eteryczne i olej kokosowy bez zmian
Różnica w wykonaniu będzie polegać na tym, że najpierw topimy wosk, potem dodajemy do niego masło kakaowe, a dalej lecimy zgodnie z przepisem ze zmienionymi proporcjami składników :) Wosk oczywiście też dostaniemy w sklepie BliskoNatury.pl, więc daleko szukać nie musicie.

PRO TIP:
Jeśli masło wychodzi Wam za miękkie to nic straconego! Możecie roztopić w kąpieli wodnej jeszcze łyżeczkę albo dwie wosku pszczelego i wrzucić do niego "nieudaną" kostkę. Po rozpuszczeniu i przelaniu do foremki, fasola znów opadnie na dno :)

Planuję mini rozdanie z okazji swoich urodzin - macie ochotę przetestować takie masełko?

16 komentarzy:

  1. omg jakie to sweet, ja takie masełko bym chciała :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojezu ty to od razu byś chciała - sama se zrób leniu

      Usuń
  2. O matko, jestem pod ogromnym wrażeniem! Sama nigdy nie miksowałam kosmetyków, ale taki przepis jak podałaś zachęca bardzo do eksperymentów. A masełka w kształcie serduszek wyglądają przecudownie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dużo masz tej fasoli? ;) podziel się garstką, też se zrobię taki balsam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale boskie masełko :D szkoda by mi bylo go ruszać bo wygląda uroczo :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jacie! Myślałam, że to jakaś wielka filozofia będzie, ale przeczytałam sobie na spokojnie i doszłam do wniosku, że chyba potrafiłabym sama zrobić :)
    Co nie zmiania faktu, że gotowe mydełko z radością bym przygarnęła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niedługo będzie szans wraz z paczką innych fajnych rzeczy :)

      Usuń
  6. Ela, weź może otwórz małą manufakture typu Lush. Zanim oni otworzą się w Polsce, Ty będziesz potentatem :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż ja - leń w kwestii podejmowania prób samodzielnego wyrobu tego typu produktów - mam ochotę sobie takie cuś zmajstrować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małe, śmieszne, z pomysłem i bardzo oryginalnym zapachem ;)

      Usuń
  8. to ja już tradycyjnie mogę powiedzieć, że chcę takie :d

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda na dość łatwe do przygotowania :) świetny pomysł na odtworzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę koniecznie spróbować :) Poproszę jak najwięcej takich przepisów kosmetycznych! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, ta fasolka musi być świetnym masażerem, na pewno wypróbuję przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny pomysł :) Ale radzę uważać na olejek cynamonowy :) To jeden z najsilniej działających alergenów i najczęściej uczulający wśród olejków eterycznych :)

    OdpowiedzUsuń