piątek, 21 marca 2014

Modżajto dla moich rąk! (+ Przepis na Boskie Mojito)

 
Na drodze blogowania wpadają nam ręce w kosmetyki ciekawe, słabe, dobre, złe. Wśród nich znajdą się takie, które mamy ochotę zrecenzować, bo wiedzę o nich chcemy przekazać dalej.

Jednak raz na jakiś czas znajdziemy coś od czego spadają nam klapki i musimy to zrecenzować jak najszybciej. To jest właśnie ten kosmetyk - Krem do rąk SHEA LINE limonka z miętą od Secret Soap Store.



Krem ten był zakupem zupełnie przypadkowym. Wybrałam się na targi Beauty FORUM w dzień kobiet i zwiedzałam wszystkie stanowiska, które przykuły moją uwagę. Secret Soap Store - a raczej Scandia, bo tak nazywa się firma produkująca różne linie kosmetyków - kojarzyłam z internetu. Coś dzwoniło, nie zupełnie wiedziałam gdzie. Moje skojarzenia wędrowały w stronę naturalnych kosmetyków, choć myślałam, że to jedna z tych marek, która tylko promuje się na fali popularności tego typu produktów. Pani na stoisku ochoczo dała mi i koleżance spróbować odnowionej linii kremów do rąk z masłem Shea. I gdy tylko poczułam ten krem, wiedziałam, że muszę go mieć.


Zacznę może od opakowania. Od samego początku bardzo mi się spodobało. Proste pudełko, z bardzo estetycznym nadrukiem, stylizowanym na vintage - piękne czcionki, udawany stempel, beże, brązy. Aż człowiek całe mieszkanie chce w tym stylu sobie urządzić. Po otwarciu opakowania mamy mini dedykację z autografem. Martha Stewart by się nie powstydziła tej stylistyki. Każdy zapach różni się kolorem naklejki. 

I oczywiście coś do czego mam ogromną słabość, czyli metalowe tubki stylizowane na farby. Nie wiem co jest w takich opakowaniach, że tak mnie do nich ciągnie. Całość aż mówi do mnie - to jest naturalny kosmetyk.


W tubce znajdziemy 80 ml bardzo gęstego, dosyć zwartego i treściwego kremu do rąk. Niewiele go nie potrzebujemy, aby wysmarować sobie ręce. To co pokazałam na zdjęciu spokojnie by mi wystarczyła. Cieszy mnie to bardzo, bo będę mogła go używać ogromną ilość razy.

Wszystko póki co brzmi nieźle, ale czy faktycznie krem ma interesujący skład?


Jak widać jest bardzo dobrze! 20% masła Shea, które faktycznie widoczne jest w składzie zaraz po wodzie. Dodatkowo gliceryna, olej z avocado, mocznik, oliwa z oliwek, panthenol. Wszystko, żeby dłonie były szczęśliwe. 

Za ciekawy plus uważam brak silikonów. Nie żeby mi przeszkadzały w kremie do rąk, ale uważam że akurat ten kosmetyk wygrywa ze słynnym L'Occitane. Ichniejsze słynne smarowidło szczyci się również 20%, ale dodają do niego silikony, które dają efekt ślizgania na rękach. Secret Soap Store oferuje nam faktycznie dobry skład za 36,90 (francuzi oferują 29,90 za... 30ml). Krótko mówiąc - o wiele lepszy, polski zamiennik!

Najważniejszy argument zostawiłam sobie na koniec. Zapach. Zapach bogów, zapach najlepszej mojej majówki w życiu, zapach lata, zapach świeżej miłości. Ten krem pachnie jak świeżutkie MOJITO. Gdy go czuję to marzę o słońcu i drinkach z ukochanym. Czuję się jak podczas słonecznego weekendu, gdy zupełnie nic nie robiąc spędzamy błogo weekend. Nagle znajduję się w krainie szczęśliwości i cudownych wspomnień. Uwierzcie, że nie przesadzam. Poważnie ten zapach tak na mnie działa. 

Dlatego dzisiaj Bonus do recenzji - przepis na  Boskie Mojito, który moim zdaniem opracowałam już do perfekcji.


BOSKIE MOJITO

(ilość opracowana na najtańszą szklankę POKAL z IKEI - doskonale sprawdza się w tej roli. Poj. 350ml)
  • Schłodzona woda gazowana
  • Pół limonki
  • Biały Rum - 3 łyżki
  • Brązowy Cukier - 2 łyżeczki
  • Kilka dorodnych listków mięty - ok. 4-5
  • Lód
Do szklanki wsypujemy cukier i wrzucamy miętę. Całość ucieramy chwilkę łyżką o szklankę, aby rozetrzeć listki. Dokładnie wyciskamy połówkę limonki, po czym dolewamy do szklanki. Dodajemy rum. Wrzucamy lód (ja zwykle wrzucam 6 dużych kostek). Dopełniamy szklankę wodą. Gotowe! Idealny drink na gorące dni - bardzo lekki i mało alkoholowy.

Pisząc ten przepis już się rozmarzyłam... Szczególnie, że na oknem pełne słońce i upał narasta.

Powróćmy jednak jeszcze na chwilę do kremu (mam nadzieję, że drinki już trzymacie w rękach). Jeśli chcecie przetestować wersję w starym opakowaniu i nie zależy Wam na moim zapachu to polecam kupić go u Michała z Twojego Źródła Urody. Ma u siebie promocję - za 18 zł dostaniecie opakowanie o pojemności 70 ml. Kupujcie póki są!

Krem jest boski... Na pewno nie skończę na jednym opakowaniu i jednym zapachu. Secret Soap Store - dziękuję stworzenie tego cuda, które dla mnie jest szczęściem w tubce!

8 komentarzy:

  1. Nooo... ten krem do rąk uzależnia. I to samym zapachem :D

    OdpowiedzUsuń
  2. W kwietniu będą targi we Wrocławiu, mam nadzieję że coś fajnego upoluję.
    Już odkładam drobne na małe szaleństwo ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapach obłedny nawet dla niezbyt wrazliwego, meskiego nosa. Polecam, TŻ

    OdpowiedzUsuń
  4. zapisuję kremik na liście prezentowej dla Mamy! która jest fetyszystką kremów do rąk.
    ja mojito robię z domowym syropem cukrowym i odrobina sprite i bez alkoholu-hah-taka wersja light:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przywędrowałam i zostanę :) Mojito mnie skradło, mimo, że dziś pogoda bardzo szara ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam ich kremy do rąk. Są boskie. Można je kupić w pierwszy sklepie stacjonarnym w Krakowie, galeria na nowym Dworcu PKP

    OdpowiedzUsuń
  7. jeśli pachnie, tak jak Twoje Boskie Modżajto, to biorę w ciemno :)

    OdpowiedzUsuń