poniedziałek, 9 czerwca 2014

Naturalny tonik? Proszę bardzo!






Pamiętam jak marka SYLVECO jeszcze raczkowała i dostępnych było tylko kilka produktów. Jednakże powoli, powoli całość rozrosła się do kompletnej serii pielęgnacyjnej.

To trochę jakby widzieć rozwój dziecka znajomych, których lubimy, i kiwać głową z taką mini dumą, że rośnie tak pięknie.

Dorosły człowiek ma 32 zęby, więc gdyby przeliczyć każdy ząb na kosmetyk w ofercie SYLVECO to ja doliczyłam się 23 zębów. 

Szybko rośnie, oj szybko...










Wstęp do tego produktu jest troszeczkę nie na temat, ale nic nie poradzę, że zaczynam patrzeć na tę markę z coraz większym sentymentem. Ale wróćmy z krainy sentymentów na ziemię.

Wierzę, że osoby, które czytają mojego bloga, są świadome "ważności" toników w pielęgnacji. Kosmetyk często pomijany albo używany w zły sposób. Z góry mówię: NIE SŁUŻY ON DO DEMAKIJAŻU i TAK, JEST KLUCZOWĄ CZĘŚCIĄ WŁAŚCIWEJ PIELĘGNACJI SKÓRY TWARZY. Tonik to uzupełnienie pielęgnacji - ma przywracać prawidłowe PH skóry oraz odpowiedni poziom nawilżenia. Ewentualnie lekko "doczyszczać" skórę po demakijażu.

Moim największym, rynkowym bólem jest fakt, że większość toników zawiera alkohol oraz masę niepotrzebnego shitu. Srsly - po cholerę? Żeby wysuszyć i zapchać skórę po oczyszczaniu? Why? Tej zagadki zapewnie nigdy nie rozwiąże. 

Ten konkretny tonik jest kolejnym produktem z akcji zorganizowanej przez Michała z Twojego Źródła Urody, czyli "Testuj z Twoim Źródłem Urody". Ciekawe jaka marka będzie kolejna?


SYLVECO, dbając o nas od stóp do głów, wprowadziło już jakiś czas temu do swojej oferty Hibiskusowy Tonik do twarzy. Plastikowa butelka w kolorze brązowego szkła ma klasyczną dla marki pojemność 150 ml. Czyli jak zawsze - zgrabnie, estetycznie, nie za dużo, nie za mało, jak w sam raz.

Po raz kolejny wrzucam opis kosmetyku napisany przez producenta - jak wspominałam w recenzji Łagodnego żelu do higieny intymnej - opisy SYLVECO są na tyle zgodne z prawdą, że ułatwiają mi robotę:
"Hypoalergiczny, delikatny tonik do twarzy, z ekstraktami hibiskusa i aloesu o działaniu ochronnym, rewitalizującym i wzmacniającym, przeznaczony do każdego rodzaju cery. Dzięki dużej zawartości składników nawilżających, skutecznie zabezpiecza skórę przed utratą wilgoci, zapewniając jej odpowiedni poziom nawodnienia. Tonik o lekkiej żelowej formule odświeża i zmiękcza, łagodzi podrażnienia. Uzupełnia demakijaż, może być stosowany wielokrotnie w ciągu dnia na twarz, szyję i dekolt. Pozostawia skórę wyraźnie czystą i promienną, przygotowując ją do dalszych etapów pielęgnacji. Przebadany dermatologicznie"

Cena - zdecydowanie idealna. W sklepie internetowym SYLVECO to jedyne 15,48 zł.


Tłumaczenie z INCI na nasze by SYLVECO: Woda,  Ekstrakt z hibiskusa,  Gliceryna,  Ksylitol,  Panthenol,  Ekstrakt z aloesu,  Glukozyd kokosowy,  Alkohol benzylowy,  Guma ksantanowa,  Kwas dehydrooctowy 
Tym razem specjalnie pozostawiłam linki, które automatycznie wskoczyły mi po skopiowaniu tekstu ze strony producenta. Klikając w nie możecie przeczytać opis składników - co robią, w jakim celu są dodane w kosmetyku i jakie są ich właściwości.

Już z samego składu widać, że taki tonik to świetne rozwiązanie dla cery naczynkowej, czyli takiej jak moja. Ekstrakt z hibiskusa to wymarzony składnik na wszystkie problemy spowodowane cudownymi żyłami, ponieważ bogaty jest z witaminę C. Dlaczego ja na to nie wpadłam? Nie wiem. Połączenie całości z Panthenolem (czyli wit. B5) oraz Ekstraktem z aloesu to kombo, którego nie da się spaprać. Serio, to proste, ale genialne.

Moje odczucia wyglądają następująco:
Konsystencja toniku faktycznie jest ciut odmienna od takich "tradycyjnych". Określenie "lekko żelowa" to drobna przesada, ale faktycznie czuć w nim ciut zwiększoną gęstość niż czysta woda. 
Najwięcej radochy sprawia mi kolor, ale to tylko przez mojego kolegę. Kiedy przygotowywałam jego twarz do charakteryzacji i zbliżyłam się do niego z nasączonym wacikiem, usłyszałam zapytanie: "Co to za woda z okresu?". Ja mam proste poczucie humoru, mnie durne rzecz bawią.

Tak na serio to kolor jest no... hibiskusowy. W sumie wygląda jak a'la herbata owocowa. Czy pachnie jak hibiskus? I znów mój nos jest zawodny, bo wyczuwa nieznany mi, kwaskowaty zapach. Kiedy wymieniony na początku Michał powąchał go po raz pierwszy stwierdził, że pachnie jak hibiskus. Na potrzeby tej recenzji tak przyjmę. Chyba powinnam przebadać węch...

Testowałam nakładanie toniku na dwa sposoby:
  1. Kropelka na dłoń i nałożenie na twarzy oraz szyję - przyjemnie nawilżona skóra, lekko lepiący efekt. Nie daje to możliwości doczyszczenia twarzy, ale zużywamy mniej produktu i nie podrażniamy skóry wacikiem. Tym sposobem, przez miesiąc zużyłam tylko połowę butelki, a nie jakiś litr.
  2. Chluśnięcie na waciki i przetarcie - nawilżenie ciut mniejsze i dosyć lepiący efekt. Tak  ewentualnie doczyścimy skórę, ale produkt wykończymy szybciej plus w ruch lecą waciki. W ten sposób użyłam go w sumie pro forma, żeby móc stwierdzić jaki będzie efekt zgodny z zaleceniami producenta. 
Podejrzewam, że lepkość spowodowana jest ilością ekstraktów w połączeniu z ksylitolem i glukozydem kokosowym. Ręki sobie uciąć nie dam. Nie mniej - chociaż mniejsza lub większa lepkość potrafi pojawić się na skórze to znika ona od razu po użyciu kremu. Stosowałam różne rodzaje i zawsze nie było skutków ubocznych tego połączenia. Dlatego kleistość wisi mi i powiewa.
 
Działanie na skórze? Naprawdę bardzo dobre! Jak wspominałam, świetnie przygotowuje paszczę pod krem. Czuć nawilżenie, które potrafi być "stracone" po myciu. Jestem całkiem przekonana, że pomagał rozjaśniać moją czerwienioną twarz. Nie podrażnia, nie zapycha, nie ma wad! W połączeniu z wybornym składem polecam do przetestowania każdemu, kto szuka naturalnego toniku.


To kolejny świetny, naturalny produkt, który wyleciał spod skrzydeł marki SYLVECO. Coś dla osób, którym nie chce się robić własnych kosmetyków, a szukają alternatywy dla alkoholowych szajsów, które zapychają masowo półki w sklepach. Tanio, dobrze, skutecznie, eko, natural - słowa kluczowe padły i nie mam zamiaru ich wycofać!

11 komentarzy:

  1. Ooo no to mnie zaciekawiłaś! Mam cerę naczynkową, więc to coś dla mnie!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naczynkowcy wszystkich krajów łączmy się!
      Wypróbuj, bardzo fajna opcja z serii kupnych i gotowych

      Usuń
  2. Ale się rozkręciłaś z postami ;)
    Sylceco swego czasu używałam namiętnie i z racji poszerzenia asortymentu przez tę markę, z chęcią za jakiś czas poczynię zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałaś Kojącego balsamu do ciała i Delikatnego żelu do ciała? Ja mam ten żel i już ostrzę zęby na balsam - to zajebista seria o cudownym, słodkim zapachu mięty!

      Usuń
    2. Ja zatrzymałam się na etapie genialnych kremów do twarzy i pomadek. To było dawno, ale chętnie wrócę :)

      Usuń
    3. To strzel sobie pomadkę z peelingiem. Genialny wynalazek, a usta jak ta lala!

      Usuń
  3. Zainteresował mnie ten tonik ze względu na skład, ale nie wiem czy ta żelowata forma by mi nie przeszkadzała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba będę dawać klapsy za czytanie bez zrozumienia :P Żarcik.
      SYLVECO nazywa to "żelową formułą", ale to nie ma nic wspólnego z żelem. Praktycznie nie widać różnicy pomiędzy konsystencją tego toniku, a innych. Jest to minimalnie gęstsze.

      Usuń
  4. Ten kosmetyk podoba mi się bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie to ani trochę nie nawilża, zwłaszcza wklepany dłońmi, wręcz mi suche skórki wychodziły od razu na policzkach. Teraz stosuję na wacik po demakijażu i jest ok. Za to ładnie pachnie, jak mój susz do picia malinowo-hibiskusowy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, dobrze znać różne wrażenia.
      Ja zawsze pilnuję się, żeby szybko po nałożeniu toniku, położyć sobie krem. Prawda jest taka, że niestety wysychająca woda wysusza skórę... Ale cieszę się, że przy waciku działa dobrze.
      I muszę zdecydowania zbadać nos :P

      Usuń