Wczoraj jednak postanowiłam zrobić ciastek, żeby jakoś przełamać to wszystko. Czekoladowych "Całusków pani Darling" z książki pani Małgorzaty Musierowicz.

Całuski pani Darling
Składniki: 3/4 tabliczki gorzkiej czekolady, 1/2 kostki masla, 1/2 szklanki cukru, 1 jajko, 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia, 2 szklanki mąki
Wykonanie: Rozpuścić czekoladę w rondelku włożonym w garnek z gotującą się wodą. Zostawić czekoladę do lekkiego wystygnięcia. W tym czasie ubić w mikserze masło, cukier i jajko. Do puszystej masy dolać czekoladę, szczyptę soli, proszek do pieczenia i mąkę. Wszystko wymieszać łyżką, a potem wyrobić ciasto na stolnicy. Następnie ciasto chowamy do worka i lodówki na przynajmniej godzinę. Potem już tylko wyciągamy, wałkujemy (grubość około pół centymetra), wycinamy i pieczemy ok. 20 minut w piekarniku nagrzanym do 120 stopni.
Uwagi własne: 1. Osobiście ciastka piekę w temperaturze ok. 130-140 stopni; 2. Ciastka gdy je wyciągamy mogą wydawać się miękkie, ale potem dość szybko stają się kruche i pyszne; 3. Lubię dodawać do nich pokruszonej czekolady - należy tylko uważać, aby kawałki nie były za duże, inaczej ciasto ciężko się wałkuje; 4. Gdy wałkuje ciasto ma ono grubość pomiędzy 0,5-1cm
Na dowidzenia, dokładam wam zdjęcie mojej kochanej Inki zrobione wczoraj :)

chyba dawno nie byłaś u mnie na blogu... gorzej niż nędza i nic mi nie wychodzi... Nawet tak pysznie wyglądających ciasteczek nie mam...
OdpowiedzUsuńa czy powyższy komentarz nie jest dowodem na to, że ktoś tu zagląda? ;)
OdpowiedzUsuńjak mogę zrobić baner? boi ja też bym chciała ale nie umiem...:(
"Całuski pani Darling" - kiedyś namiętnie czytałam i gotowałam. A śniadanie S. Holmesa polecam -pychotka:)
OdpowiedzUsuń